Tydzień temu nastroje były bardzo przygnębiające. Po zawodach na normalnej skoczni wszyscy byli rozczarowani startem Polaków. Po pierwszej serii liderem był Stefan Hula, a za nim był Kamil Stoch. Ostatecznie żaden z nich nie zdobył medalu. Na szczęście teraz już nikt o tym nie pamięta. Duża skocznia była bardziej szczęśliwa, bo Stoch trzeci raz w karierze został mistrzem olimpijskim.
W Pjongczangu było mnóstwo emocji. Andreas Wellinger wcześniej skoczył bardzo dobrze. Potem Polak odpowiedział, ale nie na tyle, by od razu stwierdzić, że zdobył złoty medal. To wszystko relacjonowali w Telewizji Polskiej Włodzimierz Szaranowicz i Przemysław Babiarz. Kiedy skoczek z Zębu wyskoczył, to i oni wstali z krzeseł. Potem razem ze skoczkami nerwowo oczekiwali werdyktu sędziów.
Kiedy pewne było, że "Rakieta z Zębu" ma złoto, sprawozdawcy TVP oszaleli ze szczęścia. Szaranowicz krzyczał, że można zwariować. Był także radosny uścisk.
"Zwariować można"To były nieprawdopodobne emocje. Zobaczcie, jak "złoty" skok Kamil Stocha przeżywali nasi komentatorzyhttps://t.co/7heFMweIpY #igrzyska18 #skokitvp #skijumpingfamily pic.twitter.com/pu3h54t1Uf
— TVP Sport (@sport_tvppl) 17 lutego 2018
W powyższym filmie nie widać najważniejszego fragmentu. Kibice, którzy słuchali komentarza, mogli wyczuć, że Szaranowicz się wzruszył. To widać w całym materiale, który znajdziecie TUTAJ. Słynny komentator uronił łzy, gdy koledzy z kadry nosili na rękach Stocha, a ten świętował kolejny wielki sukces w karierze.
ZOBACZ WIDEO Bronisław Stoch: Dobrze, że nie zwariowaliśmy z nerwów! Kamil genialnie to zniósł
Ja osobiscie w przeciwieństwie do takich jak Ty jeśli stwierdzę, że jakość transmisji na któreś tam stacji mi nie odpowiada (a tym bardziej, jesli mam wybór) to więcej tam nie zagladam, Czytaj całość