Trzy równe skoki oddał Stefan Hula podczas czwartkowych treningach. W najsłabszej próbie uzyskał 130 metrów, a w najlepszej wylądował o dwa metry dalej. Po zakończeniu sesji treningowej 31-latek tryskał humorem. Po raz kolejny pogoda była łaskawa dla zawodników i bez przeszkód pozwoliła im na rozegranie trzech treningów.
- To był fajny dzień, pasowały warunki. Było trochę zimniej niż wczoraj, ale za to mniej wiatru. Oby takie warunki były podczas konkursów, bo to była fajna sesja treningowa. Szybka, równa i przebiegająca bez problemów, co dla nas jest też ważne, bo na górze można zmarznąć. Moje skoki były naprawdę solidne - powiedział Hula.
W czwartek 31-latek prezentował się lepiej niż podczas środowych treningów. - Wtedy jeden skok był nieudany, ale w czwartek nogi pracowały już lepiej. Poprzednio nie były tak świeże, jak powinny. Było w porządku i uważam, że to był dobry dzień - ocenił Hula.
Piąty zawodnik konkursu na normalnej skoczni liczy na to, że również na dużym obiekcie będzie w czołówce. - Pewność siebie i spokój są cały czas. Moje skoki są naprawdę fajne. Do zawodów są dwa dni, trzeba odpocząć, zregenerować się i podejść do konkursu tak, jak zawsze - stwierdził polski skoczek.
Treningi przed konkursem indywidualnym na dużej skoczni przebiegły bez problemów. Silny wiatr na olimpijskiej arenie uspokoił się. - Miejmy nadzieję, że po tym huraganie będzie już spokojniej. Z pogodą nigdy nic nie wiadomo i nie mamy na to wpływu. Bądźmy dobrej myśli i oby tak było już do końca igrzysk - przyznał Hula.
Konkurs indywidualny zaplanowany jest na 17 lutego i rozpocznie się o godzinie 13:30 czasu polskiego. Z kolei kwalifikacje odbędą się w piątek.
Michał Bugno z Pjongczangu
[b]Współpraca: Łukasz Witczyk
[/b]
ZOBACZ WIDEO Michał Bugno z Pjongczangu: Za każdym z polskich skoczków ciągną się koreańskie demony