Pjongczang 2018. Justyna Kowalczyk: To będzie mój olimpijski koniec

Getty Images / Chung Sung-Jun / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Getty Images / Chung Sung-Jun / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

To będą prawdopodobnie ostatnie igrzyska olimpijskie dla Justyny Kowalczyk. - Dobrze byłoby postawić fajny akcent - mówi wielokrotna medalistka olimpijska.

Biegaczka narciarska ma na swoim koncie pięć medali olimpijskich - dwa złota, srebro i dwa krążki koloru brązowego. Do Pjongczangu Justyna Kowalczyk nie udała się co prawda w roli faworytki do medalu, ale na pewno żadna z rywalek nie może jej lekceważyć. Największe szanse na sukces reprezentanta Polski ma w sprincie techniką klasyczną i królewskim biegu.

- Bez względu na to, co osiągnę w Korei, moja kariera będzie harmonijna - będzie miała swój początek i swój koniec. Od razu nie zaczęłam zdobywać medali, wcześniej była ciężka praca, która z czasem pozwoliła mi swobodnie walczyć z najlepszymi. Od 2-3 lat jest już z górki, choć na olimpijski koniec, a to pewnie będzie mój olimpijski koniec, dobrze byłoby postawić fajny akcent - mówi Kowalczyk w rozmowie ze sport.tvp.pl, zapewniając, że chce walczyć o najwyższe cele.

W Pjongczangu czterokrotna zdobywczyni Pucharu Świata postara się o szósty medal olimpijski. Jeśli jednak na jej szyi nie pojawi się żaden krążek, Kowalczyk raczej nie będzie zbyt długo nad tym rozpaczała.

- Gdybym powiedziała, że nie jestem spełnionym sportowcem, to bym skłamała. Jestem jedną z dwóch na świecie, która w swoim sporcie osiągnęła wszystko, która wygrała każdy szczyt. Jestem bardzo dumna z pracy, jaką wykonaliśmy z trenerem i całym zespołem - komentuje Kowalczyk.

Dla 35-latki będą to czwarte igrzyska olimpijskie w karierze.

ZOBACZ WIDEO Justyna Kowalczyk pożegna się z IO medalem? "Największe szanse daję jej w sprincie"

Źródło artykułu: