Sprawa dotyczy tych sportowców zza naszej wschodniej granicy, u których wykryto ślady środków dopingujących już po ponownym przebadaniu próbek z zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi. Sami zawodnicy nie zgodzili się jednak z tak surowym wyrokiem MKOL-u i postanowili odwołać się do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie.
W sprawę zaangażowali się najlepsi rosyjscy adwokaci, a sam Komitet Olimpijski Sbornej zdecydował się jeszcze na zatrudnienie prawników ze Szwajcarii.
Przesłuchania świadków w tej sprawie rozpoczęły się już 21 stycznia i trwały do środy 31 stycznia. Co ciekawe, nie odbywały się one w siedzie Trybunału w Lozannie, ale w szwajcarskiej Genewie. Samo ogłoszenie wyroku nastąpi natomiast w czwartek w Pjongczangu, a wygłosi go Matthieu Reeb, sekretarz generalny Trybunału.
Na anulowanie dożywotniej dyskwalifikacji liczy przede wszystkim 21 z 39 sportowców, których dotknęła ta kara. Jeśli wyrok będzie dla nich pozytywny, to będą mogli wystartować na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu, które rozpoczną się już w piątek 9 lutego.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarze WP SportoweFakty: Rosjanie absolutnie zasłużyli na wyrzucenie z igrzysk