W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Patryk Małecki (Grupa Azoty Tarnów)
Statystyki (13/39) nie oddają jego udziału w zwycięstwie z Gwardią. Małecki odbił mnóstwo kluczowych piłek i inicjował kontrataki. W Tarnowie mieli nosa, bo bramkarz należy do najlepszych fachowców tego sezonu w Superlidze. Odbił 157 piłek i pod tym względem ustępuje tylko Marcinowi Schodowskiemu.
Lewoskrzydłowy: Łukasz Kużdeba (Grupa Azoty Tarnów)
Małecki nie pozwalał Gwardzistom rozkręcić się i przy okazji pomógł wykreować innego bohatera. Kużdeba korzystał z obron swojego kolegi i seryjnie kończył ataki. Nie mylił się także z pozycji, wykorzystał wszystkie karne (4/4) i zakończył mecz z 11 bramkami. To jeden z jego najlepszych meczów w superligowej karierze, a na pewno najlepszy od czasu letnich przenosin do Tarnowa.
Lewy rozgrywający: Adam Babicz (Chrobry Głogów)
To całkiem udane dni dla Babicza. W weekend swoim rzutem rozstrzygnął mecz w Kwidzynie, w derbach Dolnego Śląska z Zagłębiem Lubin pracował na miano bohatera. Rzucił siedem bramek i to w dużej mierze dzięki Babiczowi Chrobry doprowadził do karnych. W nich rozgrywający także nie zawiódł, ale ze zwycięstwa cieszyło się Zagłębie.
Środkowy rozgrywający: Maciej Tokaj (Zagłębie Lubin)
Po poważnych kontuzjach chyba nie ma śladu, więc Tokaj zaczyna pokazywać możliwości. W Zabrzu spowolnili go konkurenci, w Lubinie początkowo uraz kolana. Dopiero po wielu miesiącach przerwy stał się ważnym elementem miedziowej siódemki. Kilka kolejek temu już zagościł w siódemce, po spotkaniu z Chrobrym też nie dał nam wyboru. Piękne bramki (w sumie 7/9), asysty, odważne decyzje... Tokaj naprawdę ma ogromne możliwości.
Prawy rozgrywający: Ziga Mlakar (Orlen Wisła Płock)
Zadanie miał wprawdzie bardzo ułatwione, bo trener Dawid Nilsson ledwie sklecił siódemkę Stali, ale po ostatnich tygodniach Słoweniec zasługuje wyłącznie na pochwały. Trzecie wyróżnienie w czterech kolejkach, w tym czasie na koncie ponad 20 bramek. W Mielcu dołożył akurat siedem. Mlakar w takiej formie powinien wywalczyć nowy kontakt, pytanie tylko, czy w Płocku nie chcą postawić na młodszą generację. Np. duet Fernandez-Mathe. Znacznie bardziej prawdopodobny transfer tego pierwszego.
Prawoskrzydłowy: Arkadiusz Moryto (PGE VIVE Kielce)
Wypoczęty, to i skuteczny. Jesienią król strzelców złapał zadyszkę, pauzował kilka tygodni z powodu urazu mięśniowego i od razu jest sobą. Górnikowi rzucił dziewięć bramek, przy 100 proc. skuteczności! Pomimo kilku tygodni przerwy jest już ósmy w klasyfikacji strzelców i może wkrótce wedrzeć się do ścisłej czołówki.
Kołowy: Paweł Salacz (Torus Wybrzeże Gdańsk)
Rok temu o tej porze pisaliśmy o nim jako o rewelacji sezonu. Kolejne rozgrywki nie są tak udane, chociaż Salacz nie spuścił jakoś znacząco z tonu. Potrzebował jednak takiego występu jak ten w Piotrkowie. Wykończył wszystkie akcje (7/7), wygrywał przepychanki, ale Wybrzeże wrócił do domu bez punktów.