I liga grupa A: sensacyjne rozstrzygnięcie we Wrocławiu, ogromne emocje w Żukowie
W 7. kolejce I ligi mężczyzn nie zabrakło sensacyjnych rozstrzygnięć. Punkty straciła m.in. Spójnia Gdynia. Najwięcej emocji było w Żukowie, gdzie GKS w ostatniej sekundzie zapewnił sobie zwycięstwo nad MKS-em Wieluń.
Mecz kolejki: GKS Żukowo - MKS Wieluń 31:30 (15:18)
Spotkanie beniaminków hitem kolejki? Jak najbardziej. To był najbardziej dramatyczny ze wszystkich pojedynków i rozstrzygnął się dopiero... z końcową syreną.
Zawodnicy zafundowali widzom festiwal strzelecki w pierwszej połowie. Przez 30 minut padły aż 33 bramki, a na parkiecie brylował zwłaszcza Paweł Dutkiewicz. Żukowianie, którzy w tym sezonie parokrotnie byli blisko pierwszego zwycięstwa, przegrywali do przerwy 15:18 i wydawało się, że marzenia o sukcesie będą musieli odłożyć do kolejnego meczu. Prawdziwa walka miała się dopiero zacząć.Wymiana ciosów trwała w najlepsze. GKS wyszedł na dwubramkowe prowadzenie, a po chwili odpowiadali rywale i MKS był bliżej sukcesu. Decydujące słowo należało jednak do gospodarzy. Na kilka sekund przed końcem Mateusz Babieracki uruchomił Oskara Niedziółkę, ten oddał rzut z prawej połówki rozegrania. Piłka po odbiciu od poprzeczki wpadła za linię. Zdaniem MKS-u, już po końcowej syrenie. Na nic protesty, sędziowie i delegat utrzymali wynik meczu.