W tym artykule dowiesz się o:

W 34. minucie rozgrywanego w trójmiejskiej Ergo Arenie meczu, decydującego o tym, która drużyna przed losowaniem grup Igrzysk Olimpijskich 2016 znajdzie się w pierwszym koszyku, Michał Jurecki starł się przed polską bramką z Sobhim Saiedem. Tunezyjczyk, choć dużo niższy i lżejszy, nie przestraszył się "Dzidzi" i postanowił stawić mu czoła. Doszło ostrej wymiany zdań i szarpaniny, w której po chwili uczestniczyli niemal wszyscy zawodnicy obu ekip.
Zachowanie Jureckiego było reakcją na faul Tunezyjczyka, który chwilę wcześniej ostro zaatakował Przemysława Krajewskiego.

Sędziowie starali się uspokoić sytuację, robili to jednak niemrawo. Najpierw odesłali na ławkę kar Jureckiego i Saieda. To jednak nie wystarczyło. Jeszcze za linią boczną obaj zawodnicy mieli sobie dużo do powiedzenia i żywiołowo gestykulowali. W "dyskusję" włączył się też starszy z braci Jureckich, Bartosz. Jego także sędziowie ukarali dwuminutowym wykluczeniem.
Na parkiecie zrobiło się nerwowo, a trybuny ożyły. Atmosfera nie zmieniła się do końca meczu.
Zobacz wideo: Łukasz Gierak: Jeśli chcę pojechać do Rio, muszę się poprawić
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.

Trener Tałant Dujszebajew po meczu mówił swoim podopiecznym w szatni, że nie mogą w takich sytuacjach dać się prowokować. - Szczerze to nie jestem pewien, o co tam dokładnie poszło. Na pewno powinniśmy jednak zachować w tej sytuacji zimną krew - podkreśla asystent selekcjonera, Robert Lis. - Musimy być przygotowani na prowokacje rywali. Na igrzyskach niektóre zespoły będą pewnie prowokować nas jeszcze bardziej, niż teraz Tunezja - dodaje obrotowy, Mateusz Kus.
- To piłka ręczna, czyli twardy sport, czasami dochodzi do takich sytuacji - mówi z kolei starszy z braci Jureckich. - Musimy czasami bardziej panować nad sobą i koncentrować się na tym co robimy na boisku. To na nim trzeba realizować swoje cele. Takie rzeczy się zdarzają, ale trzeba myśleć głową.

To nie pierwszy raz, gdy w spotkaniu Polaków z Tunezyjczykami zrobiło się gorąco. W listopadzie 2014 roku Biało-Czerwoni grali z "Orłami Kartaginy" w Tunisie i wówczas mecz także zakończył się przepychankami. Rywale w kontrowersyjnych okolicznościach zwyciężyli wówczas 24:23.
Obie reprezentacje już przed spotkaniem były pewne awansu na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.