- Ten mecz był dla nas bardzo pożyteczny, bo sprowadził nas na ziemię. Nie wykorzystywaliśmy sytuacji jeden na jeden, przez co rywale nas kontrowali. Ale skupiamy się na pozytywach. Wszyscy pograli, zyskali doświadczenie, to moja wina, że nie zmotywowałem odpowiednio chłopaków - skomentował dla kielcehandball.pl trener Tałant Dujszebajew.
Zaskakująca jest nie tyle sama porażka z czołowym zespołem Bundesligi, co jej rozmiary. W zeszłym tygodniu Łomża VIVE Kielce po dobrym meczu pokonała przecież naszpikowany gwiazdami Telekom Veszprem. - To zwycięstwo sprawiło, że zaczęliśmy za wysoko unosić się nad ziemią - dodał Dujszebajew.
- Jesteśmy młodym zespołem, a poczuliśmy się jak bardzo doświadczeni gracze. Chyba myśleliśmy, że przyjedziemy do Berlina i spokojnie wygramy z zespołem na poziomie Ligi Mistrzów. Ten wynik pokazuje że jesteśmy nie tyle słabsi, ale nieprzygotowani w głowach. To był nasz błąd - przyznał obrotowy Artsiom Karalek.
Łomża VIVE zagra jeszcze jeden sparing przed sezonem 2020/21. W Lipsku zmierzy się z innym zespołem Bundesligi, SC DHfK (30 sierpnia).
ZOBACZ:
W Kwidzynie gorzej być nie może?
Mało chętnych do MŚ 2021
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skoczył nie w Wiśle, a... do wody! Efektowne salto Karla Geigera