Jeszcze nie tak dawno 25-letni obrotowy przedłużył swój kontrakt z niemieckim klubem (więcej o tym przeczytasz TUTAJ). Teraz Simona Halda czeka kilkumiesięczna przerwa. W meczu przeciwko Aalborg Handbold, przegranym przez SG Flensburg-Handewitt 28:31, Duńczyk doznał urazu kolana. Jeszcze w pierwszej połowie Hald poślizgnął się się w jednej z akcji w defensywie, po której musiał opuścić boisko.
Jak wykazały dodatkowe badania, uraz jest bardzo poważny. Klubowy kolega Michała Jureckiego zerwał więzadło przednie w lewym kolanie. Jak poinformowała oficjalna strona Wikingów, Halda czeka od 8 do 10 miesięcy przerwy. Duńczyk tym samym nie wybiegnie już w tym sezonie na parkiet.
To kolejna poważna kontuzja w drużynie z Flensburga. We wrześniu operację ścięgna Achillesa przeszedł skrzydłowy Hampus Wanne (więcej dowiesz się TUTAJ). Szwed również jest wyłączony z gry przez kilka miesięcy, w związku z czym musiano znaleźć zastępstwo. Wybór padł na skrzydłowego Pfadi Winterthur, Marvina Liera, który dołączył do zespołu na zasadzie trzymiesięcznego wypożyczenia.
Niewykluczone, że podobny scenariusz będzie miał miejsce i tym razem. Jak przyznaje dyrektor Flensburga, Dierk Schmaschke, klub już pracuje nad zmiennikiem dla Halda. - Taka kontuzja to tragedia nie tylko dla Simona, ale także całej drużyny. Strasznie mi go szkoda i życzę mu jak najszybszego powrotu na parkiet. Maik (Machulla, trener Flensburga - przyp. red.) i ja ciężko pracujemy nad potencjalnym zastępstwem, tak żeby móc dalej walczyć o nasze cele - przyznał Schmaschke.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Patrycja Wyciszkiewicz: Nasze mięśnie zalewa kwas mlekowy. Dla zwykłego człowieka to dawka śmiertelna