Już chwilę po gwizdku kończącym ostatnie spotkanie sezonu pewne było, że kilku zawodników opuści gorzowski zespół. Jednym z pierwszych był Jarosław Galus, który postanowił wrócić do Niemiec i tam szukać dla siebie klubu. Kolejnymi piłkarzami, który nie będą reprezentować barw AZS-u są, kołowy Bartosz Janiszewski, który prawdopodobnie powróci do zespołu z Kwidzyna, bramkarz Krzysztof Szczęsny, który podpisał kontrakt z Chrobrym Głogów, Andrzej Wasilek, który przenosi się do pobliskiego rywala z Zielonej Góry. W Gorzowie zabraknie także gwiazdy rundy rewanżowej Włodimira Huzjejewa. Białorusin wyjechał na testy do jednego z cypryjskich klubów, gdzie miał zaprezentować swoje umiejętności. Jednak jak się jednak okazało żaden z włodarzy klubu nie obserwował jego treningów, a zainteresowanie samym piłkarzem było znikome.
Gorzowianie po spadku do pierwszej ligi myślą o szybkim powrocie do ekstraklasy. Aktualnie trwają poszukiwania piłkarzy, który będą wzmocnieniem a nie uzupełnieniem drużyny. - Po odejściu Krzysia Szczęsnego szukamy wzmocnienia na bramkę oraz pozycji lewego rozgrywającego. Nie podajemy jednak żadnych konkretnych nazwisk. W naszych poszukiwaniach obraliśmy także kierunek Białorusi. W poszukiwaniu wartościowych graczy rozglądamy się także wśród młodzieżowych reprezentacji. Do zespołu dołączy też czterech naszych juniorów trenowanych przez Janusza Szopę - powiedział kierownik sekcji, Waldemar Rusakiewicz.
Już w trakcie ubiegłorocznych rozgrywek wiele mówiło się o zmianie trenera, a kibice wręcz domagali się natychmiastowego zwolnienie Michała Kaniowskiego. Przed nadchodzącym sezonem krążą pogłoski o tym, że AZS miałby trenować Paweł Kaniowski, syn obecnego szkoleniowca. - Trenerem gorzowskiego klubu jest Michał Kaniowski. Nie prawdą jest, że miałby go zastąpić jego syn. Paweł jeszcze przez rok ma z nami podpisany kontrakt i będzie reprezentował nasz klub na parkiecie - dodał Rusakiewicz.