Liga Mistrzów: PGE VIVE Kielce - Barca Lassa. Tałant Dujszebajew: Dostałem wspaniały prezent urodzinowy

PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: PGE VIVE Kielce (Talant Dujszebajew - pierwszy z prawej)
PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: PGE VIVE Kielce (Talant Dujszebajew - pierwszy z prawej)

Kielczanie po raz pierwszy w historii swoich występów w Final Four wyjadą z Kolonii bez żadnego zwycięstwa. Trener Tałant Dujszebajew pozytywnie ocenił jednak sezon w wykonaniu swoich zawodników.

Obniżka pensji tuż przed rozpoczęciem sezonu, problemy z kontuzjami i wkomponowanie do zespołu wielu nowych, młodych zawodników. Ostatni rok nie był łatwy dla żółto-biało-niebieskich, a mimo to zakończyli go w najlepszy możliwy sposób - w czwórce najlepszych zespołów w Europie. Po przegranej w meczu o 3. miejsce było sporo sportowej złości, ale przedstawiciele kieleckiej siódemki z dużym spokojem przyjęli porażkę z Barcą Lassą (35:40)

- Gratulacje dla zespołu z Barcelony, wygrali brązowy medal, bo grali bardzo dobrze. Mam dzisiaj urodziny i bardzo się cieszę, że mogłem je spędzić tutaj. Dla mnie to naprawdę wspaniałe, że jesteśmy w Kolonii, ten turniej jest fantastycznie zorganizowany, wszystkie jest tu niesamowite - podsumował szkoleniowiec mistrzów Polski - Muszę podziękować Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej za organizację takiego doskonałego wydarzenia, to prawdziwe show. Zawodnicy zrobili mi piękny urodzinowy prezent, że tu awansowali. Miałem zaplanowany dzień w Paryżu razem z moją żoną, ale bardzo się cieszę, że jednak jestem w Kolonii - powiedział Dujszebajew.

---> Liga Mistrzów. Igor Karacić najlepszym zawodnikiem Final Four

Spotkanie z Dumą Katalonii miało bardzo wysokie tempo. Wystarczy spojrzeć w statystyki - siedemdziesiąt pięć bramek na takim poziomie zdarza się niezwykle rzadko.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS o kontrowersyjnych słowach Michała Kubiaka. "Zostało wszczęte dochodzenie"

- Nasi rywale zasłużyli na zwycięstwo. My mieliśmy swoje szanse, ale oni grali bardzo szybko. Zagraliśmy niedostatecznie dobrze w obronie, straciliśmy aż czterdzieści bramek, a to zdecydowanie za dużo - stwierdził Arkadiusz Moryto.

Kielczanie kończą sezon 2018/2019 z dwoma trofeami - mistrzostwem i Pucharem Polski, a także z czwartym miejscem w Europie. Jak na tak zły początek sezonu, to naprawdę imponujący wynik.

- Muszę podziękować moim zawodnikom za cały ten sezon. Przez cały rok mieliśmy bardzo dużo problemów zdrowotnych, w składzie mamy dużo bardzo młodych zawodników, dla dziewięciu z nich to był pierwszy występ w Final Four. Uważam, że to dla nas wspaniałe doświadczenie, które w przyszłym sezonie będzie procentowało - powiedział trener żółto-biało-niebieskich.

Aneta Szypnicka z Kolonii

Zobacz też: Liga Mistrzów: historia jak z bajki. Vardar Skopje wielkim zwycięzcą!