PGE VIVE mistrzem Polski. Tałant Dujszebajew: Wytrzymaliśmy trudny moment

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

W sobotę Tałant Dujszebajew zdobył z PGE VIVE swoje szóste mistrzostwo Polski. Jego zespół w tym sezonie znów okazał się lepszy od Orlenu Wisły Płock - w dwumeczu kielczanie zwyciężyli 58:51.

Walka o mistrzostwo Polski miała dwa oblicza - zacięte, twarde i niezwykle wyrównane pierwsze starcie oraz rozegrane pod dyktando żółto-biało-niebieskich spotkanie rewanżowe. W Kielcach płocczanie prowadzili tylko raz - w 3. minucie, kiedy Ignacio Moya otworzył wynik. Później serię czterech trafień z rzędu zaliczyli gospodarze i skutecznie przystopowali rywali. Gracze PGE VIVE do końca konsekwentnie kontrolowali wynik.

- To było naprawdę sto dwadzieścia trudnych minut. Po jednym meczu nie dało się osiągnąć tego, czego każdy chciał, trzeba było wytrzymać dwa spotkania. Myślę, że po tych dwóch pojedynkach możemy być zadowoleni, wygraliśmy bardzo ciężkie zawody i chłopaki zasłużyli na to, by po raz kolejny zostać mistrzami Polski - stwierdził Talant Dujszebajew.

W sobotę kielczanie mieli ogromne wsparcie z trybun. Fani żółto-biało-niebieskich stanęli na wysokości zadania i mocno dopingowali swój zespół.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Dariusz Mioduski zaskoczył wypowiedzią. "To zaklinanie rzeczywistości"

- Jeśli gramy u siebie w domu, przed własną publicznością i mamy wsparcie kibiców, to posiadamy dodatkowy atut. W takim wypadku łatwiej jest od początku kontrolować wynik. Mieliśmy trudne chwile, był moment, gdy rywale doszli nas na dwie bramki, ale wytrzymaliśmy to i osiągnęliśmy to, co chcieliśmy - cieszył się szkoleniowiec.

Czasu na celebrowanie szesnastego tytułu w historii klubu nie ma zbyt wiele. Kielczanie jeszcze nie zakończyli sezonu - już w następny weekend czeka ich zwieńczenie zmagań w Lidze Mistrzów i gra w elitarnym gronie w Final Four w Kolonii. Szczypiorniści z Kielc stoją przed szansą powtórzenia sukcesu z 2016 roku i zdobycia potrójnej korony.

- Teraz możemy świętować, w niedzielę przyjdzie czas na odpoczynek, a od poniedziałku zaczniemy przygotowania do Final Four - zapowiedział trener.

Czytaj też: Gladiatory 2019. Oto najlepsi zawodnicy sezonu w PGNiG Superlidze

Źródło artykułu: