Tydzień temu Montpellier HB pokonało u siebie Vive Tauron Kielce 33:28 i uczyniło wielki krok ku ćwierćfinałowi Ligi Mistrzów.
- Jestem niezwykle zadowolony z przebiegu pierwszego spotkania. Pięć bramek przewagi przed rewanżem jest ogromnym pozytywem. Mieliśmy co prawda w tym meczu wiele słabszych momentów, ale niezwykle trudno jest grać przeciwko takiemu zespołowi jak Kielce bez pomyłek. Za tydzień czeka nas kolejne ciężkie wyzwanie, aby utrzymać przewagę - komentował wówczas Patrice Canayer.
Po triumfie w obozie Montpellier zapanowała mała euforia. - Faktycznie, nie nastawialiśmy się na zwycięstwo, mając w pamięci poprzednie porażki, a już w ogóle nie spodziewaliśmy się wygrać taką różnicą bramkową - cieszy się szkoleniowiec Montpellier, ale szybko chłodzi głowy swoich podopiecznych. - Jeszcze nie awansowaliśmy. Przewaga może być zgubna i wytworzyć dodatkową presję. Nie możemy wpaść w taką pułapkę - mówi.
Co pozwoliło Francuzom osiągnąć tak dobry rezultat? - Nie panikowaliśmy nawet gdy trochę nie szło. Czekaliśmy na swoją szansę i na szczęście ona nadeszła. Myślę, że ją wykorzystaliśmy - tłumaczy Canayer.
ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru
Żeby awansować do ćwierćfinału Montpellier nie może w niedzielę przegrać więcej niż czterema bramkami lub dokładnie pięcioma, o ile Francuzom uda się rzucić więcej niż 28 trafień. - Moi zawodnicy nie będą kalkulować. Musimy zapomnieć o pięciu bramkach przewagi, jakie mamy teraz - ucina francuski trener.
Drużyna z Oksytanii wie jak trudne czeka ją zadanie. - Jeszcze nie odnieśliśmy żadnego sukcesu. Wyczynem będzie dopiero utrzymanie przewagi i zakwalifikowanie się dalej. Niedzielny mecz będzie zupełnie inną historią niż spotkanie w Montpellier. Chcemy jednak potwierdzić naszą dobrą grę także i w rewanżu oraz awansować do ćwierćfinału, o którym nikt nie marzył nawet nie przed sezonem - kontynuuje Canayer.
Montpellier na tygodniu, podobnie jak Vive, rozegrało ligowe starcie. Francuski zespół pokonał w środę US Ivry Handball 32:27. - Grać w lidze pomiędzy dwoma wielkimi meczami w Lidze Mistrzów to trudne zadanie. Kluczowe jest utrzymanie pełnej koncentracji aż do weekendu - mówił po tym spotkaniu 55-latek.
Jak zatem francuski zespół przygotowywał się do rewanżu z Vive? - Dużo odpoczywaliśmy, chcemy złapać świeżość jak w pierwszym spotkaniu. Więcej było regeneracji niż ciężkiego treningu, dodatkowo przetarliśmy się w lidze. Często mówię, że posiadanie młodego zespołu może czasami być niekorzystne, ale w dużych konfrontacjach tydzień po tygodniu może to działać na naszą korzyść - kończy Canayer.