Legionowianie tej wiosny nie mają dobrej passy. Zespół męczą problemy finansowe, dopiero w połowie marca zawodnicy dostali pierwsze w tym roku wypłaty. Zawodnicy deklarują, że skupiają się na grze, problemy pozaboiskowe zawsze odbijają się jednak na wynikach.
KPR RC z dziesięciu tegorocznych meczów ligowych wygrał dwa. I w tabeli grupy granatowej stoczył się na szóste miejsce, choć jeszcze zimą niektórzy robili sobie nadzieje na pościg za trzecią lokatą.
Podczas ostatniego ligowego meczu w Puławach trenerzy Robert Lis i Marcin Smolarczyk wpisali do protokołu jedenaście nazwisk. Teraz nie będzie lepiej, bo po kontuzjach i odejściu Antonio Pribanicia szkoleniowcy pole manewru mają ograniczone.
Urazy rozkładają też Wybrzeże. W powodu kontuzji w tym sezonie na parkiecie nie pojawią się już Damian Kostrzewa, Paweł Salacz, Michał Bednarek, a od początku rozgrywek niedostępny dla trenerów jest Piotr Papaj. Podczas czwartkowego starcia na obu ławkach rezerwowych będzie więc sporo wolnych miejsc. Przed nami rywalizacja zdziesiątkowanych.
ZOBACZ WIDEO Pudzianowski: Kowalczyk będzie zasysał tlen wszystkimi otworami
Wybrzeże ściga się z Chrobrym Głogów o bezpośredni awans do fazy finałowej (daje go trzecie miejsce). Obie drużyny mają tyle samo punktów oraz bonusów, a w tabeli - dzięki lepszemu bilansowi goli - wyżej są gdańszczanie. Gdyby jednak rozgrywki zakończyły się dziś, to na trzecie miejsce - za sprawą bilansu bezpośrednich spotkań - wskoczyliby rywale.
- Sezon nie jest jeszcze stracony - podkreśla rozgrywający Wybrzeża Paweł Niewrzawa. Jego zespół w dwóch najbliższych meczach musi po prostu zdobyć więcej punktów niż Chrobry. Jeśli się to nie uda, gdańszczanie zagrają o "dziką kartę". To, co dla KPR-u w tabeli stanowi sufit, dla nich jest podłogą.
KPR RC Legionowo - Wybrzeże Gdańsk / 30.03.2017 godz. 20:00
Kto wygra mecz? 
