Stawka tego pojedynku wyraźnie sparaliżowała boiskowe poczynania obu ekip. Walczące o awans do rundy głównej turnieju Węgierki i Czarnogórzanki myliły się niemiłosiernie. Straty i niecelne rzuty zdominowały pierwsze dziesięć minut meczu. W tym chaosie wyróżniała się rezerwowa bramkarka reprezentacji Węgier - Kinga Janurik, 67 procent skuteczności w pierwszej połowie, która zanotowała kilka wybornych interwencji. Dzięki temu podopieczne Kima Rasmussena minimalnie prowadziły, mimo, że gwiazda Madziarek - Anita Görbicz, pierwsze trafienie zanotowała dopiero w 16 minucie.
Reprezentacja Czarnogóry nie miała zamiaru odpuszczać i pilnowała by przewaga Węgierek nie była wyższa niż dwie bramki. Podopieczne Dragana Adżicia do remisu nie potrafiły jednak doprowadzić, grając mało kreatywnie i nieskutecznie w ataku. W 24 min. po bramce Görbicz ekipa znad Balatonu objęła prowadzenie 9:6 i wyraźnie łapała wiatr w żagle. Mylące się zaś na potęgę Czarnogórzanki do przerwy nie trafiły już ani razu i przegrywały 6:11.
Skuteczność w ataku na poziomie 27 procent nie wymaga komentarza. Zawodziła zwłaszcza skuteczna dotychczas Durdina Jauković. Z kolei grająca w Metraco Zagłębiu Lubin, Sanja Premovic rzucała niecelnie dwa razy.
Po przerwie rozjuszone Bałkanki z animuszem ruszyły do ataku. Przez pięć minut rzuciły trzy bramki nie tracąc żadnej i o czas poprosił Rasmussen. Spotkanie nadal stało na niskim poziomie, do którego coraz bardziej dostosowywały się Węgierki. Miały jednak cały czas kilka trafień w zapasie (13:10 w 42 min). Przez ponad sześć minut reprezentacja Czarnogóry nie zdobyła bramki. Drużyna naszych bratanków notowała zaś kolejne trafienia, przekraczając w 48 min. magiczną granicę czterech bramek, potrzebną do awansu.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców
Podopieczne Rasmussena nie dały już sobie wydrzeć tej przewagi. Ostatecznie po zwycięskim, ale stojącym na miernym poziomie spotkaniu awansowały do rundy głównej mistrzostw. MVP spotkania wybrano Janurik, która zakończyła mecz ze skutecznością obron na poziomie niemal sześćdziesięciu procent.
ME 2016, grupa C:
Czarnogóra - Węgry 14:21 (6:11)
Czarnogóra: Rajcić - Jauković 1, Tosković 1, Ujkić 1, Mehmedović 2, A. Klikovac 1, Ramusović 2, Grbić 2, Malović 1, Despotović 2, Raicević 1 (1/1), Lazović, Premović Karne: 1/1
Kary: 4 min. (Tosković i Ujkić - po 2 min.)
Węgry: Kiss, Janurik - Schatzl 4, Triscsuk 1, Gorbicz 5 (1/1), Kisfaludy, Klivinyi 3, Bodi 1, Szekeres, Kovacs 3, Planeta, Hornyak 1, Meszaros, Erdosi 1, Lukacs 2, Dombi
Karne: 1/1
Kary: 4 min. (Szekeres i Hornyak - po 2 min.)
Sędziowali: Andreu Marin oraz Inacio Garcia (Hiszpania)
Widzów: 1279.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Dania | 3 | 3 | 0 | 0 | 78:69 | 6 |
2. | Czechy | 3 | 1 | 0 | 2 | 83:83 | 2 |
3. | Węgry | 3 | 1 | 0 | 2 | 62:64 | 2 |
4. | Czarnogóra | 3 | 1 | 0 | 2 | 63:70 | 2 |