Warmia Traveland - MKS Wieluń. Olsztynianie przegrali z beniaminkiem i z kontuzjami

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk

Zawodnicy Warmii nie odnaleźli właściwego rytmu i ponieśli drugą porażkę z rzędu. W 11 kolejce I ligi gr. A olsztynianie przegrali z MKS Wieluń 27:30.

Z kontuzjowanych zawodników Warmii można stworzyć niemal alternatywny wyjściowy skład. Do grona wyłączonych z gry dołączył niedawno Piotr Pakulski, przez co trener Giennadij Kamielin ma coraz twardszy orzech do zgryzienia. Problemy kadrowe znajdują odzwierciedlenie w wynikach drużyny, jako że olsztynianie przegrali dwa z trzech ostatnich meczów. W niedzielne popołudnie Warmia podejmowała nieobliczalnego beniaminka z Wielunia.

Po standardowo słabym początku gospodarze dość szybko przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie. Niezawodni Marcin Malewski, Karol Królik i Radosław Dzieniszewski pewnie wykańczali akcje całego zespołu i na kilka minut przed przerwą na tablicy widniał wynik 13:10 na korzyść olsztynian. Bardzo dobrze w bramce spisywał się także Mateusz Gawryś, który zdaje się łapać coraz wyższą formę. Zupełnie niezrozumiały przestój w grze spowodował, że beniaminek nie tylko odrobił straty, ale zdołał nawet objąć prowadzenie. Po trzydziestu minutach goście prowadzili 16:15 i zanosiło się na duże emocje w drugiej odsłonie.

Po przerwie szczypiorniści z Wielunia kompletnie zaskoczyli Warmię. Nie do zatrzymania dla olsztyńskiej obrony był Paweł Dutkiewicz, a sporo do akcji ofensywnych wnosił także Tomasz Wawrzyniak. Trzy bramki na samym początku drugiej polowy skutecznie ustawiły dalszy przebieg spotkania. Podopieczni trenera Kamielina fatalnie mylili się w ataku i nie byli w stanie pokonać Tomasza Matulskiego. Przyjezdni bezlitośnie wykorzystywali wszystkie błędy gospodarzy i w pewnym momencie prowadzili nawet siedmioma bramkami. Dzięki trafieniom w ostatnich minutach olsztynianie zmniejszyli nieco rozmiary porażki i ostatecznie polegli 27:30.

Zawodnicy Warmii zostawili dużo serca na boisku, wąska kadra okazała się jednak problemem nie do pokonania. Olsztynianie spadli na czwartą pozycję w tabeli i za tydzień spróbują zrehabilitować się w meczu z Mazurem Sierpc. Nie można także bagatelizować postawy ekipy z Wielunia. Beniaminek zagrał świetne spotkanie i potwierdził, że jest zespołem groźnym dla każdego.

Warmia Traveland Olsztyn - MKS Wieluń 27:30 (15:16)

Warmia Traveland: Zakreta, Gawryś - Malewski 7 (2/2), Królik 7, Dzieniszewski 3, Deptuła 2, Fugiel 2, Dworaczek 2, Przytuła 2, Sikorski 1, Koledziński 1.
Karne: 2/2
Kary: 2 min. (Królik - 2 min.)

Wieluń: Matulski, Cieślak, Waloch - Dutkiewicz Paweł 9 (0/1), Wawrzyniak 6, Krzaczyński 4, Więcek 3, Bernaś 3, Dutkiewicz Krzysztof 3 (1/1), Torchała 2, Młodzieniak, Kaźmierczak, Piwnicki (0/1).
Karne: 1/3
Kary: 8 min. (Każmierczak - 4 min., Więcek, Bernaś - po 2 min.)

Sędziowie: Sebastian Patyk (Warszawa), Wojciech Kuliński (Płock)

ZOBACZ WIDEO Skromna wygrana Rennes - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)