Adrianna Płaczek po meczu ze Słowacją: Cały zespół zasłużył na brawa

WP SportoweFakty / Kuba Halski
WP SportoweFakty / Kuba Halski

Tylko 18 bramek straciły w meczu ze Słowacją polskie szczypiornistki. W trenerskim debiucie Leszka Krowickiego świetnie zagrała Adrianna Płaczek. - Dziewczyny dobrze pracowały w obronie i to pomogło mi w interwencjach - stwierdziła 23-latka.

Bramkarka Pogoni Baltica Szczecin została wybrana najlepszą polską szczypiornistką, choć na boisku pojawiła się tylko w drugiej połowie. - Dla mnie to bardzo duże wyróżnienie, ale cały zespół zasługuje na wielkie brawa - uważa.

Dla Płaczek był to dopiero trzeci mecz w kadrze. W reprezentacji zadebiutowała w czerwcu, gdy drużynę prowadził Kim Rasmussen. Duńczyk w lipcu opuścił jednak zespół, a jego następcą został Leszek Krowicki. Pierwsze zgrupowanie z nowym selekcjonerem było bardzo pracowite.

- Chciałyśmy jak najlepiej przepracować ten tydzień. Wizja (drużyny według) trenera jest inna, dlatego zaczęłyśmy od tego, by stworzyć zespół od początku. W związku z tym nie traciłyśmy czasu i ciężko pracowałyśmy - wyjaśnia.

Zgrupowanie w Zielonej Górze jest dla reprezentacji pierwszym etapem przygotowań do grudniowych mistrzostw Europy w Szwecji. Tam Polki zagrają w grupie z Niemkami oraz wicemistrzyniami olimpijskimi Francuzkami i wicemistrzyniami świata Holenderkami. Mecze ze Słowacją i Szwecją to idealny sprawdzian. Z tymi drugimi Biało-Czerwone zmierzą się w sobotę. Początek meczu o 15:30.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"

Komentarze (0)