Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Spójni Gdynia, w której znakomicie spisywał się Bogdan Oliferchuk. Rozgrywający klubu z północnej części Trójmiasta w siódmej minucie zdobył już trzy bramki, a jego zespół prowadził 5:2. Gdańszczanie nie mieli pomysłu na to, jak powstrzymać szybkie ataki rywali.
W końcu jednak przygotowujące się do PGNiG Superligi Wybrzeże zaczęło dominować na boisku. Dobrze - szczególnie podczas rzutów z siódmego metra spisywał się Adrian Kondratiuk. Gospodarze turnieju rzucili pięć bramek z rzędu. Co prawda Spójnia zdołała jeszcze wyrównać, ale po bramce Adama Lisiewicza gdynianie popełnili niepotrzebne błędy i znów przewagę wypracowało sobie Wybrzeże. Ostatecznie do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 12:11.
Od początku drugiej połowy lepiej na boisku wyglądali szczypiorniści Wybrzeża. Gdańszczanie konsekwentnie budowali przewagę. Gdy dwa razy z rzędu Mateusza Zimakowskiego pokonał Wojciech Prymlewicz, na kwadrans przed końcem gospodarze V Memoriału Leona Walleranda prowadzili już 22:17.
Żaden z zespołów nie potrafił jednak zbudować przewagi. W Spójni wynik ratował przede wszystkim Oliferchuk, który łącznie rzucił dwanaście bramek. To po jego rzucie na siedem minut przed końcem było już tylko 26:23. Ostatecznie Wybrzeże zwyciężyło 29:27 i zagra w piątkowym finale ze zwycięzcą meczu GKS Żukowo - Sokół Browar Kościerzyna.
Wybrzeże Gdańsk - Spójnia Gdynia 29:27 (12:11)
Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski - Prymlewicz 8, Kondratiuk 6, Wróbel 6, Kostrzewa 5, Oliveira 3, Rogulski 1, Skwierawski, Bednarek, Salacz, Kornecki, Orzechowski.
Karne: 6/8.
Kary: 8 min. (Oliveira 4 min., Salacz 2 min., Rogulski 2 min., Kornecki 2 min.).
Spójnia: Głębocki, Zimakowski - Oliferchuk 12, Lisiewicz 5, K.Pedryc 3, Ćwikliński 3, Kamyszek 2, Matuszak 1, Rychlewski 1, Ringwelski, Cichocki, Marszałek, Brukwicki.
Karne: 2/3.
Kary: 8 min. (K.Pedryc 4 min., Lisiewicz 2 min., Matuszak 2 min.).
Michał Gałęzewski z Gdańska
ZOBACZ WIDEO Zieliński o swoim transferze: Liverpool i Napoli się o mnie biły