W piątkowy wieczór Polacy mieli się z czego cieszyć. Pokonali Macedonię różnicą pięciu bramek i są blisko awansu na igrzyska olimpijskie. - Atmosfera w hali była fantastyczna. Mamy najlepszą publiczność, która wspiera nas w trudnych momentach i bardzo im dziękuję - powiedział Przemysław Krajewski.
Sam Krajewski zagrał na nietypowej dla siebie pozycji - środkowym rozegraniu. - Na początku było ciężko. Z biegiem czasu wejdą nawyki do głowy. W przeszłości czasami mi się zdarzało grać na tej pozycji, ale w kadrze jeszcze nie. Nasz trener jest bardzo wymagający i chce, by wszystko wyglądało jak najlepiej - dodał.
Tałant Dujszebajew w ostatnich dniach przekazał swoim zawodnikom sporo materiału do analizy. - Przyswoiliśmy bardzo dużo wiedzy podczas treningów. Poza zajęciami siadamy i rozmawiamy ze sobą, by wyglądało to jak najlepiej z naszej strony. Mamy dużo gier jeden na jeden i dwa na dwa z kołowym. Nasze głowy są przeciążone - przyznał Krajewski.
Przed Polakami spotkania z Chile i z Tunezją. - W sobotę możemy sobie zapewnić wyjazd na igrzyska olimpijskie i zrobimy wszystko, by wygrać z Chile. Jeszcze nie czujemy się olimpijczykami. Musimy poczekać do momentu, w którym będziemy mieli pewny awans - zakończył reprezentant Polski.