Górnik tłem dla Azotów. Piękne otwarcie puławian. Osiem goli Nikoli Prce

Piłkarze ręczni z Puław dali wielkie powody do radości swoim fanom. Podopieczni Ryszarda Skutnika rozgromili na własnym terenie Górnika Zabrze 38:28 w niedzielnym meczu 1. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn.

W ostatnich kilkunastu miesiącach to właśnie ekipa ze Śląska była najgroźniejszą drużyną, która stawiała czoła naszym (nie licząc Vive i Orlenu). W historyczny brązowy medal gracze Azotów uwierzyli, gdy w ćwierćfinale play-off pokonali właśnie zespół Patrika Liljestranda. Później była tylko Pogoń Szczecin i wielka radość.

Smaczkiem starcia był fakt, że drużyna gospodarzy przed startem rozgrywek została wzmocniona trzema zawodnikami Górnika: Robertem Orzechowskim, Michałem Kubisztalem i Patrykiem Kuchczyńskim. Debiutów doczekali się również: Leos Petrovsky, który zastąpił obecnego na trybunach Mateusza Kusa (przeszedł do Vive) oraz dwóch młodych i obiecujących: Bartosz Kowalczyk i wychowanek Kamil Mielczarski.

Początkowe minuty należały do nowych graczy obu ekip. Po stronie gości Wadima Bogdanowa pokonali: Rafał Gliński, Maciej Ścigaj oraz Andrzej Kryński. Gospodarze nie byli dłużni. Pierwszą bramkę dla Azotów w nowym sezonie zdobył "Orzech". Szybko na listę wpisał się Petrovsky, nieco później Kubisztal.
Dramat podopiecznych Mariusza Jurasika zaczął się od 13 minuty. Wtedy to do stanu 9:7 doprowadził Aleksander Tatarincew. W kolejnych ośmiu minutach z trafień cieszyli się tylko miejscowi, wypracowując ośmiobramką przewagę. Prym wiedli: Nikola Prce, Przemysław Krajewski i Jan Sobol. Wprawdzie goście zdołali zmniejszyć straty do sześciu goli po rzutach aktywnego Jurija Gromyko, ale to było wszystko, na co było stać zabrzan.

Emocje w tym spotkaniu zakończyły się bardzo szybko. Wszystko dzięki znakomitej grze w obronie z Bogdanowem, a później Sebastianem Zaporą między słupkami. Reprezentant Rosji potwierdził swoją dobrą dyspozycją kilkunastoma dobrymi interwencjami oraz obronionym rzucie karnym Ścigaja. W ostatnich minutach szansę otrzymali zmiennicy. Debiut w PGNiG Superlidze zaliczyli: Mielczarski oraz Kowalczyk. Drugi z nich nawet dwukrotnie pokonał Sebastiana Kickiego.

Azoty Puławy  - Górnik Zabrze 38:28 (20:12)

Azoty: Bogdanow, Zapora - Petrovsky 5, Mielczarski, Kuchczyński 3, Orzechowski 2, Kubisztal 1, Skrabania 2, Przybylski, Grzelak, Masłowski 2, Kowalczyk 2, Krajewski 6, Prce 8/3, Sobol 7/1.
Karne: 4/5.

Górnik: Kornecki, Kicki - Niedośpiał 2, Daćko, Tomczak 4/3, Kryński 2, Gromyko 8, Piątek, Jurasik 2, Witkowski, Tatarincew 4, Gliński 2, Niewrzawa 1, Ścigaj 3/1.
Karne: 4/5.

Kary: Azoty - 8 min. (Kubisztal x2, Przybylski x2); Górnik - 6 min. (Piątek, Gromyko, Gliński).

Sędziowali: Chrzan, Janas (obaj Tarnów).

Widzów: 700.

Komentarze (34)
avatar
wiele-bny
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Puławy, myślę że namieszacie.
Jest szansa zobaczyć w tv jakiś wasz mecz,będzie transmisja czy dopiero w Kielcach?
Strasznie jestem ciekaw Petrovskiego 
avatar
bialyy
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To byl bardzo dobry mecz Azotow. Petrovski super mecz choc mysle ze to jeezcze nie wszystko na co Go stac.. widac byli jeszcze w niektórych akcjach brak zgrania glownie z Maslem nie moglisie do Czytaj całość
avatar
jkkkk
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wislak masz rację Leos wydaje się być lepszy i chłopak ma naprawdę papiery na świetnego grajka wczoraj zagrał wybornie świetnie się rusza jak na swoją wagę a i Skutnik go znacznie oschudzil . S Czytaj całość
avatar
vistula pyk
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gdzie jest maniutek? 
avatar
lysy162
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak spisali się byli gracze Górnika?