Aktualny sezon jest pierwszym, w którym Artur Chmieliński występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Urodzony w Gdańsku bramkarz, który jest w Wybrzeżu niemal od początku po raz kolejny udowodnił wysoką klasę. - Koledzy mi pomogli w obronie, a ja musiałem tylko chodzić po swoje. Nasza defensywa funkcjonowała jak jedna wielka rodzina. Każdy się ze sobą porozumiewał i uzupełniał. Nie powiem, że nie był to ciężki mecz. To co wykonaliśmy w sobotę, to po prostu kawał dobrej roboty. Dziękujemy przeciwnikom za dobre spotkanie. Od poniedziałkami zaczynamy pracować nad kolejnymi ciężkimi spotkaniami, by być pewni utrzymania w PGNiG Superlidze - powiedział bramkarz czerwono-biało-niebieskich.
[ad=rectangle]
W poprzednich spotkaniach przeciwko Zagłębiu Lubin Wybrzeże najpierw zremisowało, następnie przegrało różnicą jednej bramki, a później wygrało trzema trafieniami. Sobotnia wygrana była już imponująca. - Mieliśmy po prostu świetny dzień. Wszystko nam wychodziło w obronie i w ataku. Mimo porażki, Zagłębie grało bardzo dobrze. Nie potrafiło jednak znaleźć recepty na pokonanie naszej obrony. Z tego pociągnęliśmy kilka dobrych kontr w pierwsze i w drugie tempo - zauważył Chmieliński.
Dawno Wybrzeże nie zagrało meczu, w którym wychodziłoby drużynie niemal wszystko. - Po to ćwiczymy na treningach, by tak właśnie to wyglądało. Taki dzień nie zdarza się często i bardzo się z tego cieszymy, nie spoczywając równocześnie na laurach - podsumował Artur Chmieliński.
W sobotę Wybrzeże czeka kolejny mecz - tym razem z Nielbą Wągrowiec, z którą Daniela Waszkiewicza i Damiana Wleklaka w tym sezonie wygrali już trzy razy. - To teoretycznie najsłabszy zespół, ale wygrał ze Śląskiem, z którym my przegraliśmy. Nie można więc przed meczem mówić, że ktoś jest słaby. Każdy się o coś bije. Nielba się nie podda i nie odda nam łatwo tego meczu. Chłopaki będą chcieli się pokazać. My będziemy grali twardo w obronie i wszystko powinno być dobrze - zakończył bramkarz Wybrzeża Gdańsk.