Zawodniczki z Nowego Sącza źle weszły w spotkanie, a ponadto ich najlepsza strzelczyni Marzena Cempa szybko dostała indywidualne krycie. - Początek meczu, w naszym wykonaniu, był bardzo niemrawy. Brakowało nam szczęścia, skuteczności, a także popełniliśmy kilka prostych błędów. Jednak później wszystko wróciło na dobre tory i odzyskaliśmy kontrolę nad przebiegiem zawodów. Szczególnie po przerwie moje zawodniczki pokazały kawał dobrego szczypiorniaka, dzięki czemu wygraliśmy z Obornikami. Jeśli chodzi o plaster dla Marzeny to byliśmy przygotowani na taki wariant, bo ćwiczyliśmy to na treningach - ocenił postawę swoich podopiecznych Włodzimierz Strzelec.
[ad=rectangle]
- Dziewczynom gratuluje ambicji i zaangażowania. Pokazały tym, że zasługujemy na pierwszą ligę i dlatego zostajemy w niej na kolejny sezon - dodał.
W drugiej połowie przewaga szczypiornistek z Nowego Sącza wynosiła nawet 14 bramek. Korzystając z tego trener Włodzimierz Strzelec wpuścił na plac gry zawodniczki rezerwowe. - To są młode dziewczyny, które nie miały wielu okazji do gry. Według mnie w meczu o większym ciężarze psychicznym mogłyby nie dać rady, dlatego wpuściłem je dzisiaj. Pokazały się z dobrej strony, choć w kilku sytuacjach widać było brak doświadczenia. Jednak tak jak mówiłem są to młode dziewczyny i potrzebują jeszcze trochę czasu, by występować na pierwszoligowych parkietach - skomentował sternik zespołu.
Sądeczanki mają jeszcze dwa spotkania do rozegrania - z Jutrzenką Płock i Polonią Kępno. - Jeśli chodzi o sprawę utrzymania to tak będą to mecze o nic. Natomiast jeżeli spojrzymy na to przez pryzmat punktów to już nie. Chcemy zająć jak najwyższą lokatę w tabeli, dlatego zarówno w meczu z Jutrzenką, jak i Polonią będziemy walczyć o komplet oczek - zakończył były trener Beskidu Nowy Sącz.