Piotr Chrapkowski: Ta porażka sprowadzi nas na ziemię

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce pierwszy raz w obecnym sezonie zaznali goryczy porażki. Mimo przegranej z Montpellier w Hali Legionów mistrzowie Polski awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Żółto-biało-niebiescy z wyjazdowego pojedynku 1/8 finału Champions League z Francji wrócili z czterema bramkami zaliczki i do potyczki we własnej hali przystępowali w roli zdecydowanych faworytów dwumeczu. Wielu już przed spotkaniem stawiało mistrzów Polski w ćwierćfinale, jednakże chyba mało kto spodziewał się, iż o awans kielczan do dalszej fazy rozgrywek kibice będą musieli drżeć do ostatnich minut meczu w Hali Legionów.
[ad=rectangle]
Podopieczni Talanta Dujszebajewa, jak dotąd niepokonani nie tylko w krajowych rozgrywkach, ale i w Lidze Mistrzów po raz pierwszy musieli przełknąć gorycz porażki w tym sezonie. Dwubramkowa przegrana zapewniła im co prawda miejsce w TOP 8, jednakże postawa drużyny w sobotnim meczu pozostawiała wiele do życzenia, co w krytycznych słowach podkreślił Piotr Chrapkowski. - To był beznadziejny mecz w naszym wykonaniu, szczególnie w obronie. Szybcy zawodnicy Montpellier zbyt łatwo nas ogrywali. Na pewno na plus jest sam awans, jednak nie można było po takim meczu się cieszyć - mówi na łamach Radia Kielce. I z całym przekonaniem dodaje. - Nie można więcej na coś takiego sobie powtórzyć, bo marzenia o Final Four odjadą w siną dal.

Zdaniem rozgrywającego przerwanie długiego pasma zwycięstw dobrze wpłynie na zespół. - Ta porażka sprowadzi nas na ziemię. Nie jesteśmy drużyną niepokonaną. Są drużyny naprawdę dobre, które potrafią z nami wygrywać nawet w naszej hali. To będzie pozytywnie wpływało na nasze nastawienie przed każdym spotkaniem. W tym meczu czegoś nam brakowało, niby wszyscy przygotowywali się psychicznie i fizycznie, ale to nie było to Vive, do którego przyzwyczailiśmy kibiców - zaznacza zawodnik.

Źródło: Radio Kielce


Źródło artykułu: