Michał Daszek: Jest o co grać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Orlen Wisła Płock w niedzielę zagra na własnym parkiecie z SG Flensburgiem-Handewitt. - Mamy świadomość, że otworzyliśmy sobie szansę na zajęcie bardzo dobrego miejsca w grupie - mówi Michał Daszek.

Mecz z obrońcą tytułu zadecyduje o tym, z jakiej pozycji Nafciarze przystąpią do losowania fazy Top 16 najważniejszych europejskich rozgrywek. W przypadku zwycięstwa Wisła będzie w grupie trzecia bądź - przy porażce KIF Kolding z Alingsas HK - druga. Niepowodzenie skaże wicemistrzów Polski na czwartą lokatę. [ad=rectangle] - Na pewno daje to dodatkowego kopa, ale też mam nadzieję, że za bardzo nas nie sparaliżuje, bo rzeczywiście jest o co grać - mówi Michał Daszek na łamach oficjalnej strony internetowej wicemistrzów Polski.

Jesienią Wisła przegrała z Niemcami różnicą siedmiu goli. - Był to wynik zdecydowanie za wysoki. Trzeba jednak przyznać, że gospodarze znakomicie grali kontrą. U nas ten element mocno szwankował, dlatego też jednym z założeń przed rewanżem jest szybsze wyprowadzenie piłki spod naszej bramki i powrót do obrony - wyjaśnia skrzydłowy Wisły. Niedzielny mecz rozpocznie się o godzinie 19:30.

Źródło: sprwislaplock.pl

Źródło artykułu: