Michał Przybylski: W meczu z SPR Tarnów rozpoczęliśmy pasywnie w obronie

W sobotę KSSPR Końskie pokonał u siebie SPR Tarnów 33:25. - Zaczęliśmy pasywnie w obronie. Potem jednak przejęliśmy inicjatywę i zmusiliśmy rywali do błędów - mówi trener konecczan Michał Przybylski.

Początek sobotniego spotkania nieco zaskoczył kibiców zgromadzonych w koneckiej hali sportowej. To gracze SPR Tarnów prowadzili grę, a miejscowym nie udawało się zatrzymać żadnej z akcji gości. Podopieczni Michała Przybylskiego  przejęli inicjatywę dopiero od 18. minuty gry, kiedy po raz ostatni na tablicy wyników widniał rezultat remisowy (9:9). Jeszcze na początku drugiej połowy tarnowian stać  było na zryw. Trzykrotnie niwelowali różnicę do jednego trafienia, jednak od 40. minuty na parkiecie niepodzielnie rządzili zawodnicy KSSPR-u Końskie.

[ad=rectangle]
Z obrazu gry swoich podopiecznych na początku spotkania niezadowolony jest trener konecczani. - Rozpoczęliśmy zbyt pasywnie w obronie. Z tego powodu Przemek Witkowski nie mógł pokazać w bramce na co go stać. W zasadzie każda akcja gości kończyła się celnym trafieniem. Co prawda nasza gra w ataku była poprawna, ale to dało tylko tyle, że przez pierwsze kilkanaście minut wynik oscylował wokół remisu - twierdzi trener Przybylski.

Zmiana na pozycji bramkarza i wejście Patryka  Wnuka dało pożądany dla świętokrzyskiego pierwszoligowca rezultat. - Tak, ale dopiero od momentu, kiedy pomogli koledzy w obronie. Wysoka obrona zmusiła gości do gry kombinacyjnej i błędów. Dzięki temu zdobyliśmy kilka bramek z kontr, zarówno bezpośrednich, jak i pośrednich. W końcówce spotkania, kiedy wynik nie był już zagrożony, zagrała młodzież i również pokazała, że stać ją na grę na wysokim poziomie - dodaje Przybylski.

Ze względu na kolizję terminów 1/8 Mistrzostw Polski juniorów z udziałem drużyny koneckiej oraz rozgrywek ligowych, kolejny mecz KSSPR Końskie rozegra awansem w najbliższą środę. - W Kaliszu zagra już Arek Bąk, który nie mógł wystąpić przeciwko Tarnowowi. Zabraknie natomiast Krzysztofa Słonickiego, który niedawno podjął pracę i zatrzymają go sprawy służbowe - kończy Przybylski. Środowe spotkanie MKS Kalisz - KSSPR Końskie rozpocznie się o godz. 18.00.

Źródło artykułu: