Rafał Gliński typując wyniki meczów 13. kolejki PGNiG Superligi bez wahania jako zwycięzców spotkania Vive Tauron Kielce - Nielba Wągrowiec wskazał gospodarzy meczu. - Uzasadnienie jest zbędne. Moim zdaniem kielczanie przypieczętuje ten rok wysokim zwycięstwem i spokojnie rozjadą się na święta - powiedział zawodnik.
[ad=rectangle]
Przepaść między zespołami jest ogromna, co doskonale pokazuje ich miejsce w tabeli - żółto-biało-niebiescy z kompletem zwycięstw okupują fotel lidera, a szczypiorniści z Wągrowca są czerwoną latarnią rozgrywek i z jedną wygraną wygraną zajmują ostatnie miejsce. Niekwestionowanym faworytem spotkania mogli być zatem tylko kielczanie.
Mecz rozpoczął się od bramki Michała Tórza i było to zarazem pierwsze, jak i ostatnie prowadzenie gości w tym spotkaniu. Wielkopolanie byli w stanie dotrzymać kroku mistrzom Polski jedynie przez pierwsze sześć minut pojedynku. Wtedy też, od stanu 2:2 kielczanie zanotowali serię pięciu trafień z rzędu, a o czas dla swojego zespołu zmuszony był poprosić trener Zbigniew Markuszewski. Po krótkiej przerwie goście zdołali wywalczyć rzut karny, który wykorzystał Bartosz Świerad.
Po serii bramek w wykonaniu kielczan przyszedł czas na chwilowy zastój w szeregach obu drużyn. Przez sześć minut żadna z ekip nie była w stanie rzucić bramki, a na parkiecie odbył się prawdziwy festiwal błędów, niecelnych podań i nieskutecznych rzutów. Pierwsi z marazmu otrząsnęli się żółto-biało-niebiescy i tym razem ich łupem padło dziesięć kolejnych trafień, dzięki czemu ich przewaga urosła do piętnastu oczek.
W szeregach Nielby w pierwszej połowie w protokole meczowym jako strzelcy bramek zapisało się tylko trzech zawodników - Michał Tórz, Artur Barzenkou oraz Bartosz Świerad. Trafienie tego ostatniego, w 28. minucie spotkania, kieleccy kibice nagrodzili gromkimi brawami. Po trzydziestu minutach gry podopieczni Talanta Dujszebajewa prowadzili 21:5.
Druga połowa nie zmieniła obrazu gry, kielczanie bez problemu kontrolowali wynik spotkania. Zawodnicy Nielby starali się jednak zrobić wszystko, by powiększyć swój bilans bramkowy. W zdobywaniu bramek dla gości przodowali Tórz i Świerad, którzy razem byli autorami trzynastu z osiemnastu trafień gości.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 39:18, a zgromadzeni w Hali Legionów kibice byli niepocieszeni, że ich ulubieńcy nie przekroczyli granicy czterdziestu trafień.
W trakcie spotkania można było licytować koszulki wybitnych postaci sportu a zaraz po zakończeniu meczu odbyła się aukcja, której obiektem był pierwszy złoty medal wywalczony w mistrzostwach Polski przez Iskrę Kielce. O trofeum zaciekle walczyło dwóch Panów, a ostatecznie jeden kupił trofeum za dwanaście tysięcy złotych.
Kilkadziesiąt minut po spotkaniu odbył się także tradycyjny "Dziki Mecz", w którym mali adepci piłki ręcznej wspomagani przez zawodników Vive Tauronu Kielce rozegrali ze sobą świąteczny pojedynek. W szeregach jednej z drużyn wystąpił trener kieleckiej ekipy, Talant Dujszebajew.
Vive Tauron Kielce - Nielba Wągrowiec 39:18 (21:5)
Vive Tauron: Szmal, Sego - Grabarczyk 3, Jurecki 2, Tkaczyk 5, Chrapkowski, Bielecki 4, Jachlewski 4, Strlek 4, Lijewski 1, Buntić 3, Musa 4, Cupić 9.
Nielba: Marciniak, Konczewski - Smoliński, Barzenkou 3, Radzicki, Gąsiorek, Świerad 5, Tarcijonas, Pawlaczyk, Tórz 8, Widziński, Matłoka 1, Pietrzkiewicz, Biniewski 1, Skrzypczak.
Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa), Bogdan Lema (Łąck).
Vive jest wielkie.