Bałkańskie derby dla obrończyń tytułu - relacja z meczu Czarnogóra - Serbia

W drugim poniedziałkowym meczu grupy D, broniąca mistrzowskiego tytułu Czarnogóra pokonała w bałkańskich derbach zespół Serbii 22:19.

W pojedynku obu bałkańskich zespołów trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Czarnogóra to obrońca mistrzowskiego tytułu, dlatego wielu obserwatorów temu właśnie zespołowi przyznawało większe szanse na zwycięstwo. Serbia nie zamierzała jednak składać broni i przed meczem zapowiadała walkę o dwa punkty.
[ad=rectangle]
Obie siódemki przystąpiły do tego pojedynku bardzo skoncentrowane i mocno skupiły się na defensywie. Jeszcze w 7. minucie na tablicy świetlnej było zaledwie 1:1, ale od tego momentu inicjatywę zaczęły powoli przejmować podopieczne Dragana Adżicia. Kiedy w 9. minucie efektowną bramkę zdobyła Biljana Pavicević było już 4:1, a trener Serbek musiał poprosić o czas. Po wznowieniu nastąpił dłuższy okres bez goli. Niemoc przełamały w końcu grające zdecydowanie bardziej konsekwentnie zawodniczki z Czarnogóry. W efekcie po kwadransie meczu Serbia miała na koncie wciąż zaledwie jedno trafienie!

Podopieczne Sasy Boskovicia zdołały w końcu opanować sytuację i w 20. minucie, dzięki celnemu rzutowi Jeleny Nisavić, zmniejszyły straty do dwóch bramek (5:3). Nadal obie drużyny miały jednak ogromne problemy z przedarciem się przez szyki obronne rywalek, a Czarnogóra cały czas nie pozwalała doprowadzić do remisu. Duża w tym zasługa rozkręcającej się z każdą chwilą Katariny Bulatović. Do szatni obie siódemki schodziły ostatecznie przy wyniku 10:8, ale pojedynek absolutnie nie był rozstrzygnięty.

Po zmianie stron zdobywanie bramek wcale nie przychodziło obu ekipom łatwiej niż w pierwszej połowie. Nieco lepiej rozpoczęły mimo to Serbki i 35. minucie Sanja Damnjanović zdobyło gola kontaktowego (11:10). Dobrze w ekipie trenera Boskoviacia spisywała się w tym okresie serbska gwiazda Andrea Lekić, a jej koleżanki nieźle spisywały się w obronie. W 40. minucie Serbia doprowadziła w końcu do remisu (12:12) i emocje zaczęły się praktycznie od nowa. Podrażnione takim obrotem spraw Czarnogórki poprawiły obronę i na kwadrans przed końcem, ponownie objęły wyższe prowadzenie (18:15).

Szkoleniowiec Serbii był wówczas zmuszony ponownie poprosić o czas. Był to moment przełomowy, bo kiedy Bulativić trafiła z linii siódmego metra, przewaga Czarnogóry wzrosła do czterech goli. Nadzieja wróciła Serbkom na 5 minut przed ostatnią syreną, kiedy jedna z rywalek otrzymała dwie minuty kary, a doświadczona Lekić, po dwóch celnych rzutach, doprowadziła do stanu 20:18. W decydującym momencie tego pojedynku więcej zimnej krwi zachowały jednak Czarnogórki, które nie pozwoliły wydrzeć sobie zwycięstwa i ostatecznie pokonały Serbię 22:19.

Czarnogóra - Serbia 22:19 (10:8)

Czarnogóra: Rajcic, Barjaktarovic - Petrovic 1, Pavicevic 2, Radicevic 1, Jovanovic 1, Bulatovic A., Klikovac, Lazovic 5, Bulatović K. 5/3, Mehmedovic 2, Knezevic 5.
Karne: 3/3
Kary: 6 min.

Serbia: Risovic, Tomasevic - Krpez 1, Popovic 1, Stepanovic 1, Lekic 6/1, Zivkovic 2, Damnjanovic 2, Bendelier 4, Nisavic, Stoiljkovic 1, Cviljic 1, Lojpur.
Karne: 1/1
Kary: 2 min.

Sędziowie: Diana Florescu i Anamaria Dutu (obie Rumunia)

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 3 3 0 0 72:54 6
2 Czarnogóra 3 2 0 1 70:67 4
3 Słowacja 3 1 0 2 65:70 2
4 Serbia 3 0 0 3 56:72 0
Źródło artykułu: