Turniej w Pleszewie: Straszyli czterdzieści minut - relacja z meczu Norwegia B - Luksemburg

Reprezentacja Luksemburga pokazała się z bardzo dobrej strony na początek turnieju w Pleszewie. Ekipa pokazała kilka udanych akcji, ale nie odniosła zwycięstwa.

Jedynym zespołem, który w pleszewskim turnieju występuje pod egidą pierwszej reprezentacji jest Luksemburg. Szczypiorniści z Beneluksu to dość anonimowe postacie europejskiego szczypiorniaka, dlatego przed meczem z drugim zespołem Norwegów niewiele osób spodziewało się, że ekipa będzie w stanie postawić się zespołowi, w którym handball to popularna dyscyplina sportu.

Pierwsze akcje pojedynku pokazały, że Luksemburczycy łatwo nie złożą broni. Co prawda nie grali wymyślnych akcji, ale dobrze wypracowaną mieli jedną zagrywkę z dwoma kołowymi. Praca zawodników nie szła na marne. Zdecydowanym liderem zespołu był Martin Muller, który zdobył pierwsze trzy bramki. Luksemburg prowadził nawet 4:2.
[ad=rectangle]
Norwegowie szybko odrobili straty, jednak gra zespołu z północy Europy była daleka od idealnej. Dość niespodziewanie spore problemy z obroną rzutów rywali miał Magnus Dahl. Gdy wydawało się, że ekipa w końcu wchodzi na wyższy poziom i zna sposób na zagrywki rywali, wówczas w grę bardziej doświadczonych graczy wkradło się sporo nerwowości. Swoje w bramce Luksemburga zrobił Chris Auger, który popisał się kilkoma dobrymi paradami. Po kontrach Toma Meisa team z Beneluksu ponownie wyszedł na prowadzenie (11:10). Miał szansę powiększyć przewagę, ale w bramce świetnie spisał się Torbjonr S. Bergerud. Przewaga nie utrzymała się długo. Na przerwę Norwegowie schodzili prowadząc jednym trafieniem.

Dobra passa Luksemburczyków trwała do 35. minuty meczu. Wówczas po raz ostatni na tablicy wyników widniał remis. Do bramki drużyny z północy Starego Kontynentu wkroczył Lars Eggen Rismark i prezentował się najlepiej spośród wszystkich golkiperów. W czasie kiedy dowodził obroną Norwegowie zaczęli straszyć rywali skutecznymi kontrami. Mika Herrmann bronił dzielnie, jednak nie miał wiele do powiedzenia w starciach sam na sam z rywalami.

Przewaga Norwegów rosła z akcji na akcję. Kwadrans przed ostatnią syreną mieli już 5 bramek przewagi i niewiele wskazywało, by rywale byli w stanie odrobić straty. Udało się im zaprezentować jeszcze kilka ciekawych akcji. Szczególnie wyróżnił się Dany Scholten, który najpierw efektownie przerzucił golkiera z rzutu karnego, a następnie popisał się skuteczną wkrętką w kontrze.

Nie odmieniło to losów pojedynku. Waleczni gracze z Luksemburga polegli różnicą sześciu trafień.

Luksemburg - Norwegia B 26:32 (12:13)

Luksemburg: Auger, Herrmann - Baum, Muller, Scholten, Zekan, Sacha, Pulli, Meis, Writz, Ley, Schroeder, Kohl, Scheid.

Norwegia: Dahl, Bergerud, Rismark - Borch, Paulsen, Barthold, Peterse, Toft, Liaba, Nielsen, Hakaj, Rammel, Jakobsen, Bjoernstad, Nedregard.

Źródło artykułu: