Pojedynki między Energą AZS Koszalin i KGHM Metraco Zagłębiem Lubin zawsze obfitowały w mnóstwo emocji. W tę niedzielę nie działo się inaczej. Z pojedynku zwycięską ręką wyszła koszalińska ekipa. Norweski szkoleniowiec nie szczędził po końcowej syrenie swoim podopiecznym pochwał. Trener docenił również dobrą atmosferę w lubińskim obiekcie.
[ad=rectangle]
- Na wstępie chciałbym pogratulować wspaniałego obiektu. Może to nawet najlepsza hala w jakiej dotąd przyszło mi grać w Polsce. Atmosfera do gry jest naprawdę cudowna. Wracając do pojedynku, bałem się tego meczu. W meczach tutaj nie mam dobrych wspomnień. To było pierwsze zwycięstwo na terenie lubinianek. Jestem pod wrażeniem moich zawodniczek, których miałem dziś wyłącznie jedenaście. Nie wyróżnię nikogo z nazwiska, bo jestem zadowolony z całej jedenastki - nie krył zadowolenia szkoleniowiec Reidar Moistad.
W obliczu kontuzji i luk na pozycjach, na lewym rozegraniu zagrała nominalna skrzydłowa, Paulina Muchocka. Zawodniczka z zadania wywiązała się doskonale i otrzymała nagrodę MVP spotkania. Energa AZS Koszalin udowodniła, że nawet przy tak krótkiej ławce można wygrać nawet z faworytem. Zwycięstwo musi smakować szczególnie, gdyż zostało wywalczone na terenie KGHM Metraco Zagłębia Lubin.
- Paulina Muchocka pokazała, że jest coraz lepsza. Musiałem skorzystać z niej na rozegraniu. Jestem bardzo z niej zadowolony i niesamowicie szczęśliwy! Naprawdę mamy silną drużynę. Zawsze mówiłem do naszych zawodniczek, że wygrywa się mecze w obronie. Próbuję wycisnąć z nich to, co najlepsze. Oczywiście na dłuższą metę nie będzie możliwe grać tylko jedenastką. Skupiam się na tym, aby uniknąć kontuzji. Dziewczyny każdego dnia mnie zaskakują - dodał trener Akademiczek.