Karolina Kalska: Nie wyobrażam sobie sezonu bez medalu

Karolina Kalska była bohaterką środowego meczu Energi AZS w Tczewie. Skrzydłowa klubu z Koszalina celuje w medal na zakończenie tego sezonu.

W meczu z Aussie Sylex Samborem Tczew, Karolina Kalska zagrała bardzo dobrze i jej akcje dużo pomogły w zdobyciu dwóch punktów przez Energę AZS Koszalin. - Bardzo mnie cieszy, że mogę pomóc drużynie. Tak się złożyło, że trener postanowił wystawić mnie w drugiej połowie meczu i dobrze, że dziewczyny potrafiły to wykorzystać, co dało nam dwa punkty - powiedziała Karolina Kalska.
[ad=rectangle]
Skrzydłowa Akademiczek urodziła się w Tczewie i tam zaczynała sportową karierę. Jest ona zadowolona z tego, jak rozwija się ten klub. - Ten zespół na pewno jest waleczny, nie odpuszcza do końca. Nawet jak przegrywa, to dąży by zmienić losy gry. Ten Sambor jest lepszy, niż w poprzednich sezonach. Tczewianki mogą coś ugrać i mam nadzieję, że na stałe znajdą się w PGNiG Superlidze - stwierdziła Kalska.

Po przedsezonowych problemach, sytuacja Energi AZS się ustabilizowała i zawodniczka tej drużyny chce zakończyć ligę na podium. - O tylko pierwszej ósemce nie ma mowy, nie ten poziom. W drużynie koszalińskiej wszystko wychodzi na prostą. Mamy dwóch wspaniałych panów - Marcina Łupka i Łukasza Bednarka, którzy pracują na to, byśmy miały wszytko, co byśmy chciały. W zespół wkrada się spokój i stabilizacja, to bardzo potrzebne do trenowania. Pierwsze miesiące były pod znakiem zapytania co będzie dalej i ciężko trenować w takiej sytuacji. Ja jestem zawodowym sportowcem i nie wyobrażam sobie sezonu bez medalu - zakończyła.

Źródło artykułu: