Podopieczni Krzysztofa Kotwickiego do spotkania rewanżowego przystąpią z czterema bramkami straty do rywala. O dogonienie przeciwnika nie będzie łatwo, bo nie dość, że z Chrobrym MMTS zagra na wyjeździe, to na domiar złego do meczu brązowi medaliści ostatnich mistrzostw Polski przystąpią osłabieni.
[ad=rectangle]
W piątek na parkiet na pewno nie wybiegną Genda i Kiepulski. - Ten pierwszy ma kłopoty z kciukiem i nie ma sensu go nadmiernie eksploatować. Kiepulski w zasadzie mógłby już zagrać, podjęliśmy jednak decyzję, że nie będziemy ryzykować i pozwolimy mu na odpoczynek - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener Krzysztof Kotwicki.
Ciężar strzeżenia dostępu do bramki MMTS-u w głównej mierze spocznie na barkach Krzysztofa Szczeciny. - Widać, że ma pewne braki po kontuzji, ale w pierwszym meczu z Chrobrym do postawy golkiperów nie mogliśmy mieć pretensji - mówi doświadczony szkoleniowiec.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny szansę gry otrzyma także wracający powoli do pełni zdrowia Maciej Mroczkowski. - Przed tygodniem wszedł na parkiet na parę minut. Wiadomo jednak, że po tak długiej przerwie, jaką miał, nie można nic specjalnego oczekiwać - przyznaje Kotwicki. Piątkowy mecz z Chrobrym jego zespół rozpocznie o godzinie 18:00.