W tym artykule dowiesz się o:
Piotrkowianie na parkiet opolskiego beniaminka przyjechali pewni swego. Zespół trenera Rafała Kuptela przed startem spotkania mógł pochwalić się dwoma triumfami nad Gwardzistami w sezonie zasadniczym, a dodatkowo kilka dni wcześniej odniósł niezwykle cenne zwycięstwo nad KPR-em Legionowo. W sobotę w stolicy Opolszczyzny gracze z województwa łódzkiego przedłużyli obie serie.
Piotrkowianin świetnie rozpoczął zawody, szybko wychodząc na prowadzenie 10:5. Rozluźnienie w końcówce pierwszej części meczu spowodowało jednak, że na przerwę piotrkowianie zeszli remisując 14:14. - Powtórzyła się sytuacja z Lubina. Zagraliśmy tak samo dobre dwadzieścia minut, to my rządziliśmy na boisku, a potem coś się zacięło - oceniał na pomeczowej konferencji Kuptel, dodając: - Na całe szczęście udało się nam odblokować i pomogli nam bramkarze, szczególnie Piotrek Ner w drugiej połowie.
Piotrkowianie po przerwie przegrywali już nawet 16:19, w końcówce zdołali jednak odwrócić losy rywalizacji i za sprawą ambitnej postawy przechylili szalę zwycięstwa na swą korzyść. Kuptel po ostatnim gwizdku docenił zaangażowanie swych zawodników.
- Chłopaki pokazali bardzo dużą wolę walki i chyba tym zwyciężyliśmy - chęcią wygrania tego meczu. Znowu jestem z nich dumny, znowu pokazali charakter i znowu byli gladiatorami. Walczyli o każdą piłkę i każdy centymetr boiska. Dzięki temu mamy dwa punkty - zakończył. Dzięki wygranej w Opolu piotrkowianie umocnili się na pozycji barażowej i nad będącymi w strefie spadkowej Gwardzistami mają już dwa punkty przewagi.
na Instagramie 
na Facebooku 
