Mielecka armata nareszcie wystrzeliła - relacja z meczu PGE Stal Mielec - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Szczypiorniści PGE Stali Mielec pewnie pokonali Piotrkowianina Piotrków Tryb. w sobotnim meczu 17. kolejki PGNiG Superligi. Mielczanie od pierwszego gwizdka kontrolowali wydarzenia na parkiecie.

- Jesteśmy w takiej sytuacji, że chcemy wskoczyć na dobre tory i potrzebujemy w tym celu zwycięstwa. Najlepiej okazałego, aby wszystko w naszej grze się odblokowało - mówił przed pierwszym gwizdkiem sobotniego spotkania opiekun mieleckiej drużyny, Paweł Noch. Jego podopieczni w starciu z Piotrkowianinem, a przynajmniej w ciągu czterdziestu minut rywalizacji, nawiązali do najlepszych występów Stali w latach poprzednich.

Czeczeńcy od pierwszego gwizdka zdominowali wydarzenia na parkiecie, już po kilku minutach prowadząc 3:0. Od samego startu zawodów znakomicie dysponowany był Łukasz Janyst, dobre zawody rozgrywali Rafał Gliński i Marek Szpera, a stały poziom na kole prezentował Antonio Pribanić. Przewaga Stali rosła z każdą minutą, w ekspresowym tempie osiągając pięć bramek (7:2), a tuż przed przerwą wzrastając do nawet i ośmiu trafień (16:8).

Piotrkowianie ambitnie próbowali przeciwstawić się rozpędzonym gospodarzom, jednak w ich atakach często brakowało dokładności oraz skuteczności. Między słupkami Stali bardzo dobrze spisywał się Krzysztof Lipka, raz po raz ratujący swoich kolegów świetnymi interwencjami. Podopieczni Rafała Kuptela sporo próbowali grać z kołem, standardowo na lidera pod względem bramek wyrósł Wojciech Trojanowski, jednak do przerwy musieli uznać zdecydowaną wyższość gospodarzy (17:10).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Po zmianie stron Czeczeńcy szybko poszli za ciosem, głównie za sprawą nieomylnego z linii siódmego metra Janysta. Filigranowy skrzydłowy tuż po wznowieniu gry powiększył prowadzenie Stali do stanu 18:10, a w 45. minucie po jego bramce gospodarze wygrywali już 28:18. W końcowym kwadransie gracze Piotrkowianina zdołali odrobić połowę strat, ostatecznie wygrywając drugą część meczu 19:17, lecz w całym spotkaniu ulegając 29:34.

W przekroju sześćdziesięciu minut przewaga podopiecznych trenera Nocha nie podlegała żadnej dyskusji. Mimo słabej końcówki, mielczanie zasłużenie sięgnęli po dwa punkty, praktycznie zapewniając sobie miejsce w fazie play-off. Dla Piotrkowianina porażka w sobotnim meczu natomiast równa się niemal z końcem marzeń o miejscu w ósemce.

PGE Stal Mielec - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 34:29 (17:10)

PGE Stal: Lipka, Kryński - Wilk 3, Krępa, Janyst 8, Krieger, Sobut 2, Szpera 5, Adamuszek 2, Dżono 1, Pribanić 5, Gliński 5, Chodara 1, Kostrzewa 2. 
Kary: 6 min.

Piotrkowianin: Pietruszka, Ner, Procho - Mróz 2, Daćko 4, Tórz 4, Woynowski 3, Stołowski 2, Trojanowski 7, Różański, Swat 3, Pożarek, Pacześny 4. 
Kary: 0 min.

Sędziowali: Grzegorz Młyński oraz Bartłomiej Skwarek (woj. mazowieckie).
Widzów: 1 300.

Komentarze (10)
avatar
jaet
24.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie mogłem być na meczu - jak w Piotrkowie zaprezentował się Wojtek Trojanowski? Sama liczba bramek niewiele mówi, bo Wojtek rzuca też chyba karne... 
kibic1000s
23.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co tak malo kar w tym meczu. Naprawde byl tak czysty. Gospodarze tylko 3 kary, a goscie 0!!!!!! Tam byli wogole sedziowie. 
avatar
and_m
23.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Klub kibica , podobnie jak widownia, oprawa meczu i jego reklama,..czyli raczej tendencja spadkowa,,niestety. 
avatar
Heniek1234
23.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto mi powie jak Klub Kibica, bo nie moglem byc na meczu? 
miki
23.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby to nie był jednorazowy wystrzał i ta tendencja utrzymała się w meczach z Zagłębiem, Pogonią i Azotami.