Ostrovia z prowadzenia cieszyła się tylko po pierwszej akcji skuteczniej wykończonej przez Piotra Bielca. W kolejnych minutach skuteczny w ekipie gości był Przemysław Matyjasik i w 7 minucie wynik brzmiał 3:6. 10 minut przed przerwą koneczczanie odskoczyli o kolejną bramkę po trafieniu powracającego zespołu Sebastiana Iskry. Ta przewaga mogła jeszcze wzrosnąć, ale dwa udane powroty po stracie piłki w ataku przez ostrowian zanotował Michał Czerwiński. Na lewym skrzydle natomiast z niezłej strony pokazał się Filip Śliwiński i przewaga przyjezdnych stopniała do jednego trafienia.
Tuż po zmianie stron gospodarze zanotowali 6 minut bez zdobyczy bramkowej. Zły okres przerwał dopiero Czerwiński. Drużyna KSSPR-u postawiła trudne zadanie swoim rywalom, grając mądrze i zorganizowanie w defensywie. - Nie mieliśmy pomysłu na grę w ataku, potraciliśmy za dużo piłek po nieprzygotowanych rzutach. Nie mogliśmy sobie poradzić z obroną drużyny przeciwnej - mówi Witold Rojek, szkoleniowiec Ostrovii.
Gościom przydało się również doświadczenie Sebastiana Iskry w ataku. W 53 minucie było 26:20 dla zespołu z Końskich. Ostrowianie próbowali się jeszcze zerwać. Wykorzystali grę w przewadze, niwelując dystans do 3 bramek. Na więcej ekipa KSSPR-u im nie pozwoliła. - To dobry zawodnik. Kilka akcji wykończył tak, że tylko należało wstać i bić brawo - powiedział szkoleniowiec gospodarzy.
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - KSSPR Końskie 25:30 (15:17)
Ostrovia: Adamczyk, Tarko, Foluszny - Bielec 8, Galewski 7/6, Śliwiński 4, Jedwabny 3, Dutkiewicz 1, Czerwiński 1, Wojciechowski 1, Sobczak, Dycfeld, Stempniak, Pernak
Karne: 6/7 Kary: 6 minut
KSSPR: Ratuszniak, Witkowski - Matyjasik 8/3, Iskra 6, Dankowski 4, Gmerek 4, Bodasiński 3/1, Maleszak 1, Smołuch 1, Napierała 1, Bąk 1, Dobrowolski 1, Słonicki.
Karne: 4/5 Kary: 10 minut