Zespół Roberta Bliszczyka i Sławomira Monikowskiego ligowe granie rozpocznie od starcia z Vetrex Sokołem Kościerzyna. - To dla nas ważny mecz. Jeśli chodzi o sytuację w tabeli, wynik wiele nie zmieni, nasza sytuacja na pewno się jednak polepszy - przyznaje ten drugi w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Akademicy rundę jesienną zakończyli na dwunastym miejscu. AZS UW ma ledwie jeden punkt przewagi nad przedostatnim w tabeli SMS-em ZPRP Gdańsk, jednocześnie jednak tylko trzy oczka dzielą warszawiaków od lokaty ósmej. Wiele w sytuacji stołecznej drużyny wyjaśnią już pierwsze tegoroczne kolejki, po meczach z Vetreksem i Wybrzeżem Gdańsk gracze Bliszczyka i Monikowskiego stawią bowiem czoła Wolsztyniakowi Wolsztyn oraz Kar-Do Spójni Gdynia.
W trakcie zimowej przerwy w rozgrywkach czasu na treningi szczypiorniści z Banacha zbyt wiele nie mieli, choć ci mieszkający na co dzień w Warszawie na zajęciach stawiali się zarówno tuż przed, jak i tuż po świętach Bożego Narodzenia. - W tym roku dostaliśmy szansę na ledwie dwa tygodnie pracy. Czasu nie ma więc dużo i ciężko mówić o jakimś konkretnym przygotowaniu do rundy - mówi Monikowski.
Wiosną Akademicy będą radzić sobie bez Łukasza Wolskiego, który wybrał ofertę KPR-u Legionowo. - Musimy przebudować nasze granie. Odejście Łukasza nie jest stratą, którą łatwo będzie zalepić. To był zawodnik na siedem-osiem bramek w meczu i stanowił dla nas podstawę w ataku pozycyjnym - przyznaje nasz rozmówca. - Pierwsze wiosenne spotkania dadzą nam odpowiedź na pytanie o to, jak możemy się bez niego prezentować.