Tak słabego startu zmagań PGNiG Superligi w wykonaniu kwidzyńskiej drużyny nie spodziewał się chyba nikt. Po zeszłorocznym sukcesie i kolejnym brązowym medalu mistrzostw kraju w klubowej kolekcji, w Kwidzynie zdecydowano przebudować skład zespołu, pozwalając na zmianę barw czołowych zawodników, w ich miejsce ściągając młodych szczypiornistów głównie z pierwszoligowych parkietów. Zabieg ten nie odbił się jednak jak na razie korzystnie na wynikach MMTS, który pierwszą część sezonu zakończył dopiero na 9. miejscu.
Kwidzynianie w trakcie jesienno-zimowych zmagań bardzo dobre występy przekładali fatalnymi. Ekipa Krzysztofa Kotwickiego dla przykładu potrafiła wygrać z PGE Stalą Mielec i Górnikiem Zabrze, a także zremisować z osłabioną co prawda Orlen Wisłą Płock, z drugiej zaś przytrafiły się jej porażki w Legionowie i Lubinie. Dziewięć punktów w 13 meczach to wynik dalece odbiegający od oczekiwań kibiców MMTS-u.
Pomimo słabego startu rozgrywek, w Kwidzynie nie załamują rąk. MMTS co prawda obecnie znajduje się poza fazą play-off, ale do ósmego Zagłębia Lubin traci zaledwie dwa punkty. Na niewielką stratę do drużyn wyprzedzających kwidzynian zwraca uwagę Kotwicki. - Na szczęście mamy tylko cztery punkty straty do 6. miejsca. To są więc tylko dwa mecze, dwie kolejki. Wszystko jest do ugrania i z taką myślą rozpoczęliśmy na początku stycznia przygotowania. Walczymy o każdy punkt i dopiero podczas fazy play-off będzie można zweryfikować wartość tej drużyny - stwierdza opiekun MMTS-u.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Kotwicki wierzy, że jego zawodnicy wkrótce rozpoczną marsz w górę ligowej tabeli i wiosenną rundę rozgrywek zakończą w czołowej szóstce ligi. - Każdy trening dla tych zawodników to plus. W pozostałych zespołach występują doświadczeni ludzie, można się po nich spodziewać określonego poziomu gry. My jesteśmy z kolei nieprzewidywalnym zespołem, ale to młodzi chłopcy i oni będą się rozwijać - kończy trener kwidzynian. MMTS rozgrywki ligowe wznowi rywalizacją z KPR-em Legionowo.