W pojedynku z THW Kiel Piotr Chrapkowski wprawdzie nie wpisał się na listę strzelców, ale trener Bogdan Wenta dał mu szansę zaprezentowania się na parkiecie. Były zawodnik Orlen Wisły Płock dobrze radził sobie z plejadą gwiazd, która przyjechała do stolicy świętokrzyskiego. Zdaniem Chrapkowskiego kluczem do pokonania niemieckiego potentata była gra w defensywie. - Zagraliśmy świetne zawody, faktycznie obrona była bardzo agresywna, zdecydowanie wychodziliśmy z blokiem do atakujących, to dawało efekty, wyprowadziliśmy sporo kontrataków, po których padały bramki - ocenia Chrapkowski.
Zdaniem reprezentanta Polski najsłabiej w wykonaniu kielczan wyglądał początek drugiej połowy, kiedy rywale zdołali zniwelować część strat. - Trochę przespaliśmy początek drugiej połowy, ale potem dość szybko wzięliśmy się w garść i udało się odzyskać przewagę taką, jaką mieliśmy po 30 minutach, a w konsekwencji wygrać całe spotkanie - mówi rozgrywający.
Podobnie jak jego koledzy oraz trener Bogdan Wenta, Chrapkowski docenił postawę kieleckich kibiców, którzy byli dla mistrzów Polski prawdziwym "ósmym" zawodnikiem. - Kibice bardzo nam pomogli, doping był znakomity i przez pełne 60 minut dodawał nam skrzydeł - zakończył popularny "Chrapek".