Udane przetarcie przed Ligą Mistrzów - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Azoty Puławy

W rozegranym awansem spotkaniu 3. kolejki PGNiG Superligi szczypiorniści Vive Targów Kielce pokonali przed własną publicznością zespół Azotów Puławy 34:19.

Pojedynek z puławianami był dla gospodarzy próbą generalną przed niedzielnym spotkaniem z francuską Dunkierką w ramach 1. kolejki Ligi Mistrzów. Podopieczni Bogdana Wenty byli zdecydowanymi faworytami to zdobycie dwóch punktów, choć ich rywale jak dotąd również jeszcze nie przegrali.
 
Od początku meczu dało się zauważyć, że kielczanie nie zamierzają nadto forsować tempa. Nie przeszkodziło im to po niespełna 7 minutach prowadzić już 5:1. Znakomicie na linii siódmego metra spisywał się w tym czasie Ivan Cupić, który trzykrotnie wyszedł zwycięsko z pojedynku z golkiperem gości. Kiedy wydawało się, że emocje w tym meczu skończą się, zanim na dobre się zaczęły, podopieczni Bogdana Kowalczyka przerwali w końcu strzelecką niemoc. W 10 minucie Vive prowadziło 7:4, a chwilę później szkoleniowiec Azotów poprosił o czas.
 
Po wznowieniu gra nieco się wyrównała, obie ekipy miały spore problemy ze zdobywaniem bramek, ale na tablicy świetlnej wciąż utrzymywała się skromna przewaga mistrzów Polski. W szeregach gospodarzy udane zawody rozgrywał Karol Bielecki, który nie tylko straszył rywali mocnymi rzutami z drugiej linii, ale też świetnie asystował. Po przeciwnej stronie prym w zdobywaniu bramek wiedli przede wszystkim Adam Babicz i Mateusz Kus. Do szatni oba zespoły schodziły przy wyniku 14:9 dla Vive.

Po zmianie stron na parkiecie niewiele się zmieniło. Kielczanie wciąż kontrolowali przebieg meczu, w czym duża zasługa nieźle broniącego Sławomira Szmala. Żadnych efektów nie przynosiła wysunięta obrona gości, którą miejscowi potrafili łatwo oszukać. Po niespełna 10 minutach drugiej połowy było 20:12 dla Vive, a zmiennicy posłani na plac gry przez trenera Wentę dominowali coraz bardziej. Nie było przy tym widać, że kosztuje to kielczan zbyt wiele sił.

Z każdą upływającą minutą stawało się jasne, że puławianom nie uda się już odwrócić losów meczu. Gospodarze grali na coraz większym luzie, pozwalając sobie na efektowne akcje "pod publiczkę". Na kwadrans przed końcem, przy stanie 24:15, o czas poprosił jeszcze trener Kowalczyk, ale pojedynek był już dawno rozstrzygnięty. Ostatecznie Vive Targi Kielce pokonało zespół Azotów Puławy 34:19.

Vive Targi Kielce - KS Azoty Puławy 34:19 (14:9)

Vive Targi: Szmal, Losert - Grabarczyk, Jurecki 3, Tkaczyk 6, Olafsson 1, Chrapkowski, Aguinagalde 4 (2), Bielecki 2, Jachlewski 3, Strlek 3, Lijewski 1, Buntić 4, Musa 2, Zorman, Cupić 5 (3).
Karne: 5/6
Kary: 4 minuty

Azoty: Stęczniewski, Grzybowski, Rasimus - Kowalik 2, Ćwikliński, Krajewski 1, Tylutki, Jankowski, Łyżwa 2, Kus 3, Skrabania, Babicz 5, Szyba 3, Przybylski 2, Masłowski 1.
Karne: 0/0
Kary: 8 minut

Kary: Vive - 4 min. (Grabarczyk, Chrapkowski) ; Azoty - 8 min. (Przybylski, Kus 2x, Jankowski)

Sędziowie: Jacek Moskalczyk i Marcin Pazdro (obaj Mielec)
Widzów: 3000

Źródło artykułu: