Poprzedni sezon Akademików to ciągła walka o utrzymanie w I lidze i balansowanie nad przepaścią. Ostatecznie udało się spadku uniknąć, lecz do baraży zabrakło niewiele. Klub borykał się z problemami finansowymi, które wciąż nie zostały rozwiązane. Teraz sytuacja jest jednak jasna już przed rozpoczęciem rozgrywek: - Określiliśmy cele na samym początku. Było zebranie, że nie będzie żadnych środków motywacyjnych w postaci pieniędzy, a każdy traktowany jest na równi - mówił po ostatnich sparingach Łukasz Wolski. Szczypiornista AZS-u UW widzi już nawet zmiany na dobre w zespole: - Jest już frekwencja. Przychodzi dwudziestu paru zawodników. Trenerzy się zmobilizowali, wspierają nas również inni trenerzy: od siłowni od aerobiku i coś się kręci. Pomału może znajdą się sponsorzy, zobaczą, że warto w nas zainwestować. Zostali najwytrwalsi, bo nie ma pieniędzy. Jest dobrze, miejmy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej -[color=#222222] przyznał.
Wraz z nowym sezonem odmieniła się także ławka trenerska. W miejsce Witolda Rzepki i Roberta Lisa pojawił się duet Sławomir Monikowski - [/color]Robert Bliszczyk. - Szczerze mówiąc, jeszcze tak za bardzo nie odczuwam relacji - komentuje współpracę z nimi Wolski. - Jest dwóch trenerów, dziś nie było trenera Bliszczyka, później na treningu jest inny i tak się zamieniamy. Ale nie wywierają na nas jakiejś ogromnej presji. Jest duże przyzwolenie na różne rozwiązania akcja. Mnie to pasuje. Poprzednio były jakieś ogólne schematy i trochę presji. Człowiek reagował pod wpływem stresu -[color=#222222] dodał.
Szczypiornista widzi jednak i tę gorszą stronę pracy Monikowskiego i Bliszczyka. Zdaje sobie sprawę, że to w dużej mierze od zawodników zależy jakość gry drużyny. [/color]- Mają utrudnione zadanie ze względu na motywację. Muszą nas jakoś pobudzać, albo krzykiem, albo jakimiś pochwałami, uwagami. To jest ich jedyna broń. Oczywiście my sami musimy siebie jakoś zmotywować, inaczej oni nic z nami nie zrobią, nie mają żadnej innej władzy -[color=#222222] zakończył Wolski.
AZS UW w ostatnim swoim sprawdzianie przed I ligą zajął drugie miejsce w towarzyskim turnieju przy Banacha. Lepsza okazała się Warszawianka. W najbliższy weekend ma być już jednak lepiej, jak obiecują zawodnicy. W pierwszej kolejce Orły zagrają na wyjeździe z Vetrexem Sokół Kościerzyna. [/color]