Mniej radosna wygrana - relacja z meczu Pogoń Baltica Szczecin - KPR Jelenia Góra

Wielkie emocje towarzyszyły ostatniemu w tym sezonie spotkaniu w Szczecinie. Miejscowa Pogoń Baltica podejmowała jeleniogórski KPR. Wygrana padła łupem gospodyń, ale 5. miejsce zajęły przyjezdne.

Znacznie wcześniej od gospodyń na hali przy ul. Twardowskiego 12b w Szczecinie zameldowały się jeleniogórzanki i dość szybko rozpoczęły rozgrzewkę. Wbrew temu to one rozpoczęły to spotkanie dość słabo i grały jakby uśpione. Już po 5. minutach przegrywały 3:0, a po kolejnych pięciu i trafieniu Moniki Stachowskiej nawet 6:2. Nic dziwnego, że o czas dla swojej drużyny bardzo wcześniej poprosiła Małgorzata Jędrzejczak. Przerwa na żądanie nie odmieniła przebiegu meczu i sposoby grania
przyjezdnych. Najlepszym na to dowodem była akcja z 13. minuty spotkania. Miejscowe, po karach dla Sylwii Piontke oraz Moniki Głowińskiej, grały w czwórkę a i tak potrafiły rozwiązać akcję rzutem i bramką. W rolach głównych wystąpiły Agata Cebula i Katarzyna Sabała. Trafieniem ze skrzydła popisała się druga z wymienionych.

Drugie piętnaście minut pierwszej połowy przebiegało pod dyktando miejscowej Pogoni Baltica. Świetnie w bramce dysponowana była Adrianna Płaczek. W 18. minucie po rzucie Sabały gospodynie prowadziły już 11:6. Tyleż goli więcej powinny mieć też do przerwy, ale rzut karny zmarnowała wówczas Stachowska, a w ostatniej akcji nie popisała się Anna Mączka, której rzut wybroniła Płaczek.

Przebieg meczu do 35. minuty nie uległ zmianie. Wówczas 5. lokata należała do szczecinianek. W ciągu kilku minut przewaga została jednak roztrwoniona. Duży w tym udział miały najmniejsza na parkiecie Mariola Wiertelak oraz Anna Mączka. Rzut karny wykorzystała także Joanna Załoga i zrobiło się już po 21. - Miało być inaczej, miałyśmy odskoczyć w drugiej połowie. Myślałyśmy, że właśnie będzie tak jak poprzednio z Nowym Sączem, kiedy to właśnie w drugiej części meczu wypracowałyśmy sobie dużą przewagę. Niestety Jelenia Góra jest lepszym zespołem i z większym pazurem - oceniła rozgrywająca Pogoni Piontke.

Największe emocje towarzyszyły zgromadzonym w hali kibicom od 58. minuty sobotnich zawodów. Bramkę na 29:25 trafiła wówczas wspomniana wcześniej Piontke i wydawało się, że gospodynie dopełnią formalności. Stało się jednak inaczej. Przy wyniku 30:26 karą dwóch minut ukarana została Stachowska. Po chwili o czas poprosił trener Adrian Struzik. 11 sekund później na ławkę kar powędrowała Mączka. Odpowiedzialność za wynik wzięła wówczas na siebie Załoga, która trafiła ze skrzydła i było 30:27 i było już po meczu.

- Broń Boże nie odbieramy tego szóstego miejsca jak porażki. W porównaniu z zeszłym sezonem, kiedy to zajęłyśmy 11. miejsce, dla nas to jest jednak sukces. Na pewno jest żal, bo byłyśmy blisko. Zabrakło dwóch bramek. Tutaj należy jednak powrócić do meczu z Jeleniej Góry, w którym to zagrałyśmy bardzo słabo końcówkę meczu i to zaważyło - dodała na koniec najlepsza tego dnia na parkiecie - zdobywczyni 10 goli Cebula.

Pogoń Baltica Szczecin - KPR Jelenia Góra 30:27 (17:13)

Pogoń Baltica: Płaczek, Adamska - Jakubowska, Sabała 4, Stachowska 3 (0/1), Cebula 10 (3/4), Głowińska 3, Piontke 4, Agova 3, Yashchuk 2, Kuryanovich 1.
Kary: 12 minut (Głowińska, Agova - po 2 minuty, Stachowska, Piontke - po 4 minuty)
Karne: 3/5

KPR: Szałek, Kozłowska - Wiertelak 2, Fursewicz 4, Galińska 2, Mączka 6, Skalska 1, Uzar, Buklarewicz 4, Rupp, Załoga 6 (3/3), Kubicka, Żakowska 2, Figiel.
Kary: 12 minut (Galińska, Mączka, Buklarewicz, Żakowska - po 2 minuty, Fursewicz - 4 minuty)
Karne: 3/3

Liczby w nawiasie () przy nazwiskach oznaczają wykonywane rzuty karne przez daną zawodniczkę
.

Widzów:
450
Sędziowie: Gadzina (Tczew), Kamrowski (Cedry Wielkie)

Źródło artykułu: