Agnieszka Podrygała była motorem napędowym małopolskiej drużyny już w poprzednim sezonie, grając na pierwszoligowych parkietach. Również na najwyższym szczeblu wyróżniała się szczególnie skutecznością i w rundzie zasadniczej trafiła 133 razy do bramki. Temat zmiany barw klubowych wyszedł od samej zawodniczki. - Agnieszka poprosiła nas o zgodę na przejście do Ruchu Chorzów po zakończeniu sezonu. Wiąże się to głównie z jej planami wyjścia za mąż i założenia rodziny. W związku z jej ogromnym wkładem w nasz sukces, nie zamierzamy robić jej problemów z transferem - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Wiesław Rutkowski, prezes Olimpii-Beskidu.
Kontrakt urodzonej w Tychach rozgrywającej obowiązuje do końca 2013 roku, więc teoretycznie nowy pracodawca powinien zapłacić odstępne. - Postawiliśmy pewne warunki finansowe, ale z rozmowy telefonicznej, jaką odbyłem z prezesem Ruchu wynika, że ten klub nie jest zainteresowany kupnem zawodniczki. Nawet jeśli chorzowianie będą się przy tym stanowisku upierać, to rozwiążemy kontrakt z Agnieszką, dzięki czemu będzie mogła odejść za darmo - dodał Rutkowski.
Sama zainteresowana dość lakonicznie skomentowała sprawę. - Nie chcę na razie zagłębiać się w ten temat, bo nie wszystko jest jeszcze ustalone. Prawdą jest, że chcę wrócić w rodzinne strony, ale na razie skupiam się na grze w fazie play-off. Najważniejsze jest dla mnie teraz to, by pomóc drużynie i pokazać się z jak najlepszej strony - powiedziała Agnieszka Podrygała.
Transferowa karuzela powoli rusza z miejsca - na pierwszy ogień pójdą maturzystki z SMS, te Panie którym kończą się kontrakty, te które chcą zmienić klimat i grać o w Czytaj całość