Do sobotniego pojedynku z Vistalem Łączpol Gdynia kieleckie szczypiornistki przystępowały z cichą nadzieją na sprawienie niespodzianki i wyrwanie faworyzowanym gdyniankom punktu. Pomimo porażki, liderka drugiej linii KSS-u Kamila Skrzyniarz była zadowolona z gry. - Uważam, że zagrałyśmy fajny mecz. To, co miałyśmy wykonać i zostało założone przed meczem, wykonałyśmy. Jestem zadowolona z naszej postawy - stwierdza rozgrywająca.
Czterobramkowa porażka z ekipą mistrzyń Polski kieleckiemu zespołowi wstydu z pewnością nie przynosi. Skrzyniarz uważa, że przy dozie szczęścia, jej drużyna mogła pokusić się korzystniejszy rezultat. - Za dużo złapałyśmy kar, za dużo było też błędów w obronie. Czasami za szybko oddawałyśmy rzuty w ataku, jak najszybciej chciałyśmy odrobić straty. W końcówce brakło nam trochę skuteczności, bo wynik mógłby być całkiem inny.
Po sobotniej porażce kielczanki spadły w ligowej tabeli na siódme miejsce, tylko samo punktów co one ma jednak ósma Olimpia-Beskid Nowy Sącz, a dziewiąty Start Elbląg traci ledwie dwa oczka. By przypieczętować awans do fazy play-off podopieczne Pawła Tetelewskiego wygrać muszą choć jeden z pozostałych meczów ze Startem lub KPR Ruchem Chorzów. Pewna miejsca w ósemce jest Skrzyniarz: - Play-offy to sprawa realna - szybko ucina temat.
Mecz w Chorzowie kielczanki zagrają już w najbliższą sobotę (09.03).