Sołomija Sziwierska: Tych punktów będzie nam brakować

Słabo zaprezentowała się ekipa Politechniki w Szczecinie. Porażka z Pogonią Baltica była już ich piątą w tym sezonie. Najmilej wyjazd ten będzie wspominać eks szczecinianka Sołomija Sziwierska.

Dla doświadczonej bramkarki akademiczek przyjazd do Szczecina był swoistego rodzaju powrotem do przeszłości. To tutaj przez wiele sezonów broniła barw nieistniejącego już klubu - Łącznościowca Szczecin i jak sama przyznała z tym miastem ma same miłe wspomnienia. - Fajnie się wraca. Fajnie się tu gra. Była tutaj tego dnia bardzo fajna atmosfera. Jedyne czego nam teraz brakuje to tych dwóch punktów - przyznała zaraz po meczu sama zainteresowana.

Szczypiornistka nie ukrywała przy tym, że jej drużyna przyjechała do Szczecina tylko w jednym celu, którego jednak zrealizować się nie udało. - Jechałyśmy do Szczecina po wygraną. Niestety przegrałyśmy, czego bardzo żałujemy. Myślę, że tych punktów będzie nam brakować w końcowym rozrachunku w ligowej tabeli. Zagrałyśmy tego dnia naprawdę bardzo słaby mecz. Tak jak w obronie jeszcze jakoś to w miarę wyglądało, to atak był już tragiczny. Grałyśmy bez pomysłu, miałyśmy rzucać bramki, ale niestety to się nie udawało.

Rady Waldemara Szafulskiego nie pomogły jego podopiecznym w osiągnięciu korzystniejszego rezultatu
Rady Waldemara Szafulskiego nie pomogły jego podopiecznym w osiągnięciu korzystniejszego rezultatu

Ten brak pomysłu na grę w ataku pozycyjnym mógł być też powodem tego, że w poczynania koszalinianek zaczynało wkradać się coraz więcej strat w sytuacjach raczej niewymuszonych. Pogoń Baltica Szczecin właśnie z takich przejęć wyprowadzała kontrataki i doprowadziła do wyrównania. Po raz kolejny potwierdziło się, że przy wyniku na tzw. styku tak naprawdę wszystko się może zdarzyć. Podobnie stwierdziła najlepsza tego dnia w ekipie Waldemara Szafulskiego Shyverska. - Zgadza się, derby rządzą się swoimi prawami. To był typowy mecz walki. Pod koniec trochę już brakowało sił, dlatego też zaczęły się mnożyć błędy, niestety my w tej walce przegrałyśmy.

Kibice Politechniki Koszalińskiej głośno dopingowali swoją drużynę
Kibice Politechniki Koszalińskiej głośno dopingowali swoją drużynę

Wielką pomocą mieli być kibice, którzy w liczbie około 50 osób stawili się w kameralnej szczecińskiej hali. Głośny doping i ich liczne przyśpiewki niestety nie pomogły Politechnice. - No niestety. Mam nadzieję, że w niedzielę w naszej hali będzie już lepiej i że przede wszystkim my zagramy lepiej - zakończyła Solomiya.

Komentarze (1)
Panel
12.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Koszalin ma potencjał, którego nie umie uruchomić. Ciekawe.