Szczypiornistki Polonii w pojedynku z faworyzowaną ekipą z Olkusza pozostawiły po sobie bardzo dobre wrażenie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Właśnie do przerwy podopieczne trenera Marcina Pawłowicza prowadziły grę i nie pozwalały rozwinąć skrzydeł szczypiornistkom z Małopolski. Po przerwie jednak zawodniczki beniaminka zagrały bardzo słabo, przez co ostatecznie dość pewnie zwyciężył SPR. - Pierwsze 30 minut było koncertem w wykonaniu mojego zespołu, zarówno w obronie jak i w ataku. W II połowie zdecydowanie zabrakło nam pomysłu na grę w ataku i zawodziła nas obrona. Można by powiedzieć, że na drugą połowę wyszedł jakby inny zespół. Dlaczego? Ciężko powiedzieć. Może zabrakło nam sił, a może pomysłu na grę. Tak naprawdę jesteśmy zespołem, który się poznaje i mam nadzieję, że z każdym następnym meczem będzie to wyglądało coraz lepiej - podsumowała sobotni mecz rozgrywająca Polonii, Alina Antoszewska.
27-letnia szczypiornistka z Kępna była czołową postacią Polonii w pojedynku z SPR-em zdobywając sześć bramek. Sama zawodniczka jednak podchodzi do takiej opinii z dystansem. - Miło mi to słyszeć, chociaż nie uważam żebym się wyróżniała. Jeśli jest się środkową rozgrywającą, to siłą rzeczy się wyróżnia (uśmiech). Jeżeli chodzi o moją dyspozycję to uważam, że wszystko zależy od gry całej drużyny. No bo przecież jak miałabym się wyróżniać, gdybym była sama na boisku? To dzięki całej drużynie i wypracowanym przez koleżanki sytuacjom udało mi się zdobyć tyle bramek - oceniła swój występ Antoszewska.
Teraz przed beniaminkiem kolejne ciężki zadanie. Rywalem szczypiornistek Polonii będą bowiem zawodniczki SMS-u Gliwice, które w pierwszej kolejce znokautowały spadkowicza z Superligi, KSPR Polkowice 51:10 (23:5). - SMS Gliwice uważam za faworyta rozgrywek tego sezonu i wydaje mi się, że będzie to jeszcze trudniejszy rywal niż SPR Olkusz. Ciężko jest mi jednak powiedzieć cokolwiek o zespole, którego nie znam. Jedyne co mogę powiedzieć to bronić szczelnie i rzucać celnie (uśmiech) - kończy Alina Antoszewska.