Czwarty zespół ubiegłego sezonu PGNiG Superligi potrafił ograć jedynie zespoły beniaminków z Przemyśla i Piotrkowa Trybunalskiego. Lepsze od kwidzynian w bezpośrednich starciach były Zarja Kaspija Astrachań, Zagłębie Lubin, Portowik Jużny, NMC Powen Zabrze i Chrobry Głogów, a szczególnie bolesne były porażki z dwoma pierwszymi ekipami, MMTS uległ im bowiem odpowiednio różnicą dziesięciu i dziewięciu trafień.
- Graliśmy dużo spotkań i nie wszystko nam jeszcze wychodziło. Niektóre mecze przegrywaliśmy w końcówce, a inne w okolicach początku drugiej połowy. Jesteśmy jednak w trakcie okresu przygotowawczego, drużyny są na różnych etapach i to wszystko różnie się jeszcze układa - wyjaśnia bramkarz kwidzyńskiej siódemki, Sebastian Suchowicz.
Turniej w Dzierżoniowie był dla MMTS-u drugim tego lata poważnym sprawdzianem formy. Dwa tygodnie wcześniej, podczas turnieju rozgrywanego we własnej hali, kwidzynianie zajęli drugie miejsce, bilansem bramkowym przegrywając z Gaz-System Pogonią Szczecin. Zespół Kotwickiego potrafił wówczas pokonać zarówno szczecinian, jak i pierwszoligową Nielbę, a lepsze od gospodarzy były tylko Azoty Puławy.
Trwający okres przygotowawczy jest dla MMTS-u trudny, po zakończeniu poprzedniego sezonu z klubem rozstali się bowiem Patryk Rombel, Kamil Krieger, Marcin Markuszewski, Damian Kostrzewa i Michał Waszkiewicz, a w ich miejsce do Kwidzyna trafił jedynie Tomasz Klinger. - To nie funkcjonuje jeszcze tak, jak należy. Myślę jednak, że do startu sezonu wszystko będzie już w porządku i przystąpimy do rozgrywek z dużymi nadziejami - nie kryje Suchowicz.
Według doświadczonego golkipera prawdziwym testem dla MMTS-u będzie Memoriał im. Leona Walleranda, który rozegrany zostanie w najbliższy weekend w Gdańsku. Kwidzynianie zmierzą się tam z Wybrzeżem, Chrobrym i KPR-em Legionowo. Ligowe rozgrywki drużyna Kotwickiego zainauguruje tydzień później, jej starcie z Orlen Wisłą Płock - ze względu na udział wicemistrzów Polski w turnieju o "dziką kartę" - rozegrany zostanie awansem już pierwszego dnia września.