Pojedynek od atomowego uderzenia rozpoczęli szczypiorniści z Kopenhagi, którzy po czterech minutach rywalizacji wygrywali 2:0. Znakomicie spisywał się islandzki rozgrywający Arnor Atlason, a między słupkami bramki AG skuteczne interwencje notował Kasper Hvidt. To właśnie fantastyczna dyspozycja legendarnego duńskiego golkipera pozwoliła jego kolegom na zwiększenie przewagi do stanu 4:0 (7').
Berlińczycy swój impas strzelecki przełamali dopiero w 10. minucie za sprawą celnego rzutu Evgenii Pevnova. Po chwili śladem pochodzącego z Rosji obrotowego poszli Alexander Petersson oraz Iker Romero, a Lisy zacieśniając szyki obronne zdołały doprowadzić do remisu 4:4. W 15. minucie po trafieniu Pevnova podopieczni Dagura Sigurdssona wyszli na pierwsze i ostatnie tego dnia prowadzenie - 5:4.
Gracze z Kopenhagi zdołali odwrócić losy spotkania w ciągu kolejnych kilku minut. Na listę strzelców wpisywali się kolejno Olafur Stefansson, Henrik Toft Hansen oraz Mikkel Hansen, a AG wyszła na dwubramkowe prowadzenie (7:5). Jeszcze przed końcem pierwszej części meczu zawodnicy Magnusa Anderssona podwoili swą przewagę, schodząc na przerwę przy stanie 13:9.
Tuż po wznowieniu gry szczypiorniści z Kopenhagi powiększyli swą przewagę do pięciu bramek (16:11 - 36'). Zawodnicy Füchse nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z rywalami, co rusz kończąc swe ataki rzutami z nieprzygotowanych pozycji. Swój koncert kontynuował Hvidt, który na każdym kroku zniechęcał berlińczyków do gry.
Nadzieję w serca kibiców Füchse starał się wlać Heinevetter, który bez wątpienia był najjaśniejszą postacią w barwach Lisów. Golkiper reprezentacji Niemiec dwoił się między słupkami berlińskiej bramki, jednak jego koledzy z pola zawodzili tego dnia w każdym wręcz elemencie piłkarskiego rzemiosła.
Nieomylni nie byli także szczypiorniści AG, którzy podobnie jak we wczorajszym półfinałowym spotkaniu przeciwko BM Atletico Madryt, popełnili ogromną liczbę niewymuszonych błędów i strat. To jednak zawodnicy z Niemiec przewyższali swych rywali w nieudolności i pomimo dogodnych sytuacji strzeleckich, podopieczni Sigurdssona nie byli w stanie zmniejszyć strat. Kopenhaga, której liderami byli fenomenalny Hvidt oraz młodziutki Mads Mensah Larsen, zasłużenie wygrała i zajęła 3. miejsce w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Füchse Berlin - AG Kopenhaga 21:26 (9:13)
Füchse:
Heinevetter - Pevnov 5, Petersson 4, Romero 4 (1/2), Bult 2 (2/3), Christophersen 2, Richwien 2, Jaszka 1, Löffler 1, Laen, Nincević, Sellin, Spoljarić, Stenbäcken, Wiede (0/1)
Kopenhaga: Hvidt - Ekberg 4 (2/2), Hansen 4, Larsen 4, Toft Hansen H. 4, Atlason 3, Stefansson 3, Hundstrup 2, Sigurdsson 2, Boldsen, Gudjonsson, Jorgensen, Toft Hansen R..
Kary: Füchse - 6 min. (Petersson, Romero oraz Spoljarić - wszyscy po 2 min.); Kopenhaga - 8 min. (Ekberg - 4 min., Hansen oraz Jorgensen - obaj po 2 min.).
Sędziowali: Michal Badura oraz Jaroslav Ondrogrecula (Słowacja).
Widzów: 20 000.
Szkoda ze meczy na takim poziomie nie można ogladac w superl Czytaj całość