Śląsk rozgromił AZS Zielona Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W bardzo efektownym stylu Śląsk Wrocław wygrał swój ósmy z rzędu ligowy mecz. W piątkowy wieczór w hali Orbita, w obecności ponad tysiąca widzów, rozgromił AZS Zielona Góra 48:25.

Pojedynek rozpoczął się od efektownej prezentacji zawodników Śląska, którzy wybiegali na parkiet niczym koszykarze na meczach ligi NBA. Już po 4 minutach wrocławianie prowadzili 5:0 i pokazali kto będzie wodzirejem tego spotkania. Kiedy w 11 minucie WKS wygrywał 9:3 trener gości poprosił o czas. Pomogło to tylko na chwilę, bo w 22 minucie Śląsk miał przewagę "tylko" pięciu bramek. Potem jednak gospodarze znów przyspieszyli tempo i skutecznie trafiali do bramki rywali. Czasami w bardzo efektowny sposób, który wzbudzał aplauz licznie zgromadzonej publiczności. Jeszcze przed przerwą Śląsk osiągnął 10 bramek przewagi.

W drugiej połowie zespół prowadzony przez Tomasza Folgę nie miał litości dla rywali z Zielonej Góry i konsekwentnie powiększał przewagę. Ostatecznie skończyło się na pogromie 48:25. Efektownej grze Śląska przyglądali się z trybun byli gracze WKS-u Grzegorz Garbacz i Artur Banisz, którzy aktualnie występują w PGNiG Superlidze w Siódemce Miedzi Legnica. Po meczu kibice nie opuszczali hali, bo wzięli udział w konkursach, gdzie do wygrania były bardzo atrakcyjne nagrody, m.in. laptop, aparat fotograficzny, telefony komórkowe oraz wiele innych cennych gadżetów.

Śląsk Wrocław - AZS Zielona Góra 48:25 (22:12)

Śląsk: Młoczyński 1, Sapała, Schodowski - Celek 3, Żubrowski 4, Gałat 5, Grobelny 8, Herudziński 5, Czyżewski 5, Krawczyk 3, Kruk 2, Trochała 1, Niciński 1, Szabat 6, Piłat 1, Kłos 3.

Źródło artykułu: