Na parkiet upadł wtedy niespodziewanie prawoskrzydłowy Ribe-Esbjerg, Lars Olsen. Zawodnika przez dziesięć minut próbowano bezskutecznie reanimować. W końcu lekarze stwierdzili zgon młodego piłkarza ręcznego.
- Kiedy jeden z zawodników doznał urazu, wówczas gra została zatrzymana. Lars zszedł z boiska, by się napić. Potem wbiegł znowu na parkiet i nagle upadł - powiedział jeden z działaczy, Sune Agerschou.
W skandynawskich mediach zaczęto spekulować, że szczypiornista chwilę wcześniej został uderzony piłką. Jednak świadek wypadku nie potwierdził tej wersji.
- Olsen jakieś 5-10 minut przed tym zdarzeniem jęknął, ale nie można powiedzieć, iż doszło wówczas do walki bądź, że został on uderzony piłką w głowę. Myślę, że podobne rzeczy mają miejsce cały czas w trakcie spotkań piłki ręcznej - wyjaśnił Agerschou.
Przeprowadzona we wtorek autopsja nie dała jednoznacznej odpowiedzi, co do przyczyny śmierci Olsena.