Lider Bundesligi miał bardzo słaby początek spotkania. Podopieczni Martina Schwalba po kwadransie gry przegrywali już 9:3, a wyraźnie poddenerwowany takim obrotem spraw opiekun HSV poprosił o czas. Czechowskie Niedźwiedzie utrzymały jednak wypracowaną przewagę do przerwy - 19:14 (30'). Po zmianie stron drużyna braci Lijewskich wybudziła się z letargu i z biegiem czasu zaczęła odrabiać straty, by na piętnaście minut przed końcem doprowadzić do wyrównania - 28:28 (45'). Ostatecznie HSV Hamburg zremisował z Czechowskimi Niedźwiedziami 37:37 i awansował do Final Four Ligi Mistrzów. Pięć bramek dla zwycięzców rzucił Krzysztof Lijewski. Jego starszy brat - Marcin nie grał.
Dwie twarze pokazali szczypiorniści Rhein-Neckar Löwen. Popularne Lwy w pierwszej połowie nie zachwycały, mając problemy ze świetnie funkcjonująca defensywą mistrzów Francji. Ekipa z Mannheim przez większą część pierwszej połowy przegrywała różnicą dwóch-trzech bramek. Z dobrej strony, ale bez fajerwerków pokazał się Karol Bielecki. Do przerwy na tablicy wyników było 17:15 na korzyść podopiecznych Patrica Canayera. Po zmianie stron nastąpiło odrodzenie w zespole Lwów. Świetnie w bramce spisywał się Sławomir Szmal. Dzielnie wtórował mu Grzegorz Tkaczyk. Kluczowa dla losów meczu okazała się 39 minuta, kiedy dwuminutowe wykluczenie dostał lider Montpellier - Nikola Karabatić. Goście zaczęli zwiększać prowadzenie, wykorzystując grę w przewadze. Francuzi nie mieli kompletnie pomysłu na grę.
Końcówka bezapelacyjnie należała do Lwów, a popis strzeleckich umiejętności dał po raz kolejny Uwe Gensheimer, autor 10 trafień. RNL zwyciężyło 35:26, awansując tym samym do Final Four. "Kasa" wg. internetowej strony RNL został jednym z bohaterów spotkania. Grzegorz Tkaczyk zdobył 4 bramki, a Karol Bielecki - 3 bramki.
Chekhovskie Medvedi - HSV Hamburg 37:37 (19:14)
Pierwszy mecz: 24:38 Awans: HSV Hamburg
Montpellier Agglomeration - Rhein-Neckar Löwen 26:35 (17:15)
Pierwszy mecz: 29:27 Awans: Rhein-Neckar Löwen