- To nie fair. Z ekstraklasą nie wygramy - komentowała po meczu zdenerwowana Kamila Siudmak. I nie ma się czemu dziwić. W pierwszym składzie Startu na ten mecz znalazły się bowiem zawodniczki, które na co dzień stanowią o sile pierwszego zespołu występującego na parkietach najwyższej klasy rozgrywkowej.
- Przepisy na to pozwalają, a Start podobnie jak my walczył o utrzymanie. Ciężko pogodzić się jednak z taką porażką. Dziewczyny walczyły, jak mogły. Niektórzy przecierali oczy nie mogąc uwierzyć, na ile mniejsze umiejętności i gorsze warunki fizyczne można nadrobić ambicją i wolą walki. Kiedy na parkiecie od pierwszego gwizdka pojawiły się w Starcie zawodniczki Superligi był to dla nas znak, że Elbląg naprawdę musi się nas bać. I słusznie! Zabrakło naprawdę niewiele do tego, by sprawić ogromną niespodziankę - powiedziała po meczu Karolina Peda, menedżer poznańskiego zespołu.
Spotkanie lepiej rozpoczęły akademiczki, które po dwóch udanych akcjach z rzędu prowadziły 2:0 i niemal do końca pierwszej połowy to one nadawały ton grze. Postawa poznanianek zdawała się wprowadzać w zdziwienie nawet licznie zgromadzonych w hali kibiców, którzy przed spotkaniem mogli raczej przypuszczać, że to wzmocniony Start będzie tego dnia dyktował warunki. Tymczasem poznanianki toczyły na parkiecie bój jak równy z równym aż do 45. minuty. Wtedy akademiczkom zabrakło już chyba trochę i sił, i skuteczności w ataku. Kilka akcji z rzędu skończyło się na rękach broniących zawodniczek Startu, co te wykorzystywały zdobywając bramki z kontrataku. Wprawdzie w sytuacjach "sam na sam" wielokrotnie skutecznymi interwencjami popisywała się Magdalena Gała to jednak AZS AWF uległ ostatecznie zespołowi z Elbląga 28:33. Zawodniczki Startu odtańczyły taniec radości, a załamane akademiczki długo nie podnosiły się z parkietu...
- W końcówce zabrakło nam trochę konsekwencji w grze w ataku. Dodatkowo doświadczenie zawodniczek z Superligi wzięło górę. To zadecydowało o naszej porażce - skomentowała po spotkaniu Agnieszka Kwiecień z poznańskiego AZS-u.
Poznańskie akademiczki meczem z Elblągiem zakończyły zmagania w tym sezonie zajmując 7. miejsce w tabeli rozgrywek grupy A I Ligi Kobiet i tym samym zgodnie z regulaminem spadają do II ligi.
- Nie zajęłyśmy ostatniego miejsca w naszej grupie, dlatego istnieje jeszcze mała szansa na to, że I ligę da się uratować. Wszystko zależy od tego, czy wszystkie zespoły wyrażą chęć gry w I lidze w przyszłym sezonie - dodała Peda.
AZS AWF Poznań - Start II Elbląg 28:33 (18:19)
AZS AWF Poznań: Gała - Sznycer (9), Kwiecień (6), Kujawa (4), Łakomy (4), Kacprzak (3), Siudmak (2), Szymańska, Łyszczyk.
EKS Start II Elbląg: Szymańska (7), Szulc (6), Aleksandrowicz (5), Brojek (4), Konefał (4), Wasak (4), Frąckiewicz (1), Karwecka (1), Wacławska (1), Dajda, Kędzierska, Kochańska, Lurka.